Nissan GT‑R wciąż żyje. Właśnie zadebiutował w wersji T‑Spec
Nissan GT-R jest z nami od 2007 roku i wciąż nie wybiera się na emeryturę. To jeden z niewielu samochodów, który połączy rożne pokolenia. I trudno się temu dziwić, bo mimo upływu lat nadal jest świetny.
13.01.2023 | aktual.: 13.01.2023 12:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trudno powiedzieć, która to już wariacja na temat Nissana GT-R. Japończycy postanowili po raz kolejny odgrzać ten sam kotlet, który o dziwo wciąż pozostaje smaczny. Klientów nie brakuje i żaden z nich raczej nie narzeka na przestarzałą konstrukcję. Wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że wiek działa na korzyść modelu.
Jak na współczesne standardy, GT-R jest bowiem reprezentantem starej szkoły, co w dobie downsizingu i elektryfikacji dla wielu stanowi niezaprzeczalną zaletę. Tym bardziej, że 3,8-litrowe V6 z podwójnym doładowaniem już w standardzie generuje do 600 KM mocy i ma ogromny potencjał tuningowy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym wyróżnia się najnowsze wcielenie? Przede wszystkim zoptymalizowaną aerodynamiką i zmienionymi nastawami podwozia. Klienci mogą wybierać spośród łagodniejszej odmiany T-Spec oraz ostrzejszej Nismo Special Edition. W tej drugiej dostaniemy nie tylko odważne dodatki wizualne, ale i np. kubełkowe fotele z włókna węglowego.
Odświeżony GT-R trafi do japońskich salonów wiosną 2023 roku. Powinien pojawić się także w USA. W Europie niestety go nie uświadczymy - auto wypadło z oferty już kilka lat temu z uwagi na normy emisji spalin.