Nie tankuj samochodu za 50 zł. Tylko sobie zaszkodzisz
Tankujesz raz na tydzień za 50 zł, żeby zaoszczędzić? Nie tędy droga. Jazda z małą ilością paliwa w baku jest szkodliwa dla całego układu, o czym przekonasz się prędzej czy później. Podobnie jest z AdBlue, płynem wymaganym do jazdy nowoczesnym dieslem.
11.11.2021 | aktual.: 17.09.2024 09:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można sobie żartować, że podwyżki cen paliw nie dotykają tych, którzy tankują za 50 zł, ale stała jazda "na rezerwie" nie jest specjalnie dobrym pomysłem. Powodów tego jest co najmniej kilka:
- Woda skrapla się w baku. Przestrzeń zbiornika wypełnia – zaskoczenie! – powietrze. W wyniku zmian temperatury woda w nim zawarta skrapla się i osadza na ściankach, szczególnie zimą. Woda jest cięższa od benzyny, więc od razu dostaje się do układu paliwowego. Efekt – rozrzedzone paliwo, a po latach szerząca się w układzie rdza.
- To, co wlewasz do baku (niezależnie czy benzynę, czy olej napędowy) smaruje pompę paliwa. Woda niweluje właściwości smarne, a jeśli pompa zassie powietrze, może ulec zatarciu.
- Na dnie baku osadzają się zanieczyszczenia, drobinki, których nie chcesz mieć w swoim silniku. Im mniej paliwa, tym większe prawdopodobieństwo, że trafią do pompy i ją uszkodzą. Co gorsza, awarii mogą ulec wtryskiwacze (zwłaszcza w dieslach), które są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia, a nawet zły skład paliwa.
- Nigdy nie wiesz, co spotka cię na drodze – wystarczy jeden gigantyczny korek lub awaria, podczas której musisz mieć ogrzewanie, by docenić zapas paliwa w zbiorniku.
- Co więcej, auta z większymi bakami mogą "nie zauważyć" faktu dolania kilku litrów i źle obliczać zasięg (mocno go obniżając). Podobnie jest z niewielkimi dolewkami AdBlue, lecz w tym przypadku sprawa jest bardziej gardłowa – samochód po prostu nie pozwoli na uruchomienie silnika, jeśli "nie zobaczy" płynu.
To co, do pełna? Nie zawsze
Tankowanie samochodu po "odbiciu" przez dystrybutor też nie jest najlepszym pomysłem. Z paliwa zassanego z baku tylko niewielka jego część trafia do komór spalania. Reszta powraca do zbiornika. W przypadku "zalania" pod korek w układzie tworzy się podciśnienie szkodliwe dla całego układu odpowietrzania baku. Co więcej, uszkodzeniu może ulec filtr węglowy, który ma za zadanie pochłanianie oparów paliwa.