Na drogie paliwo jest metoda. Podpowiadamy, jak szukać tanich stacji
Wysokie ceny na stacjach paliw powoli stają się normą. Kierowcy, którzy są gotowi poświęcić trochę czasu, mogą wyjść z sytuacji obronną ręką. Podpowiadamy, gdzie szukać stacji z tańszym paliwem i na co uważać w takich miejcach.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie trzeba zaglądać do raportów, by wiedzieć, że tankowanie samochodu dość mocno uszczupli portfel. W połowie lipca 2018 roku średnie ceny paliw w Polsce wynosiły 5,39 zł za benzynę 98, 5,09 zł za benzynę 95 i 5,04 zł za olej napędowy. Prognozy wtedy również nie były optymistyczne. Taki stan rzeczy miał się utrzymać i jak widać – tak się stało.
To oznacza, że kierowcy albo muszą sięgać głębiej do kieszeni, albo kombinować. Podstawowe, o czym trzeba pamiętać, to zasady ekojazdy, które przełożą się na niższe zużycie paliwa. Pilnowanie obrotów silnika, ograniczanie użycia klimatyzacji czy przewidywanie sytuacji na drodze to najprostsze, co można zrobić. Warto też poszukać stacji, które z reguły oferują tańsze paliwo niż konkurencja.
Odwiedź supermarket
Najbardziej oczywistym z wyborów są stacje paliw przy supermarketach. Ceny są tam zauważalnie niższe zarówno w przypadku oleju napędowego, jak i benzyny. W ekstremalnym przypadku można zaoszczędzić nawet kilkanaście groszy na litrze.
Może to brzmieć jak mało, ale w kontekście kilkukrotnego tankowania do pełna w kieszeni zostanie spora kwota. Takie stacje zazwyczaj są zlokalizowane z dala od centrów miast.
Poszukaj zajezdni autobusowej
Tutaj posłużę się przykładem Warszawy, ale podobna sytuacja ma miejsce np. w Gdańsku. Kierowcy powinni udać się w okolice zajezdni autobusowej. Tam trafią na stację należącą do operatora komunikacji miejskiej, a ceny będą zauważalnie niższe niż w innych placówkach.
Zgodnie z danymi portalu cenypaliw.pl z dnia 25 lipca 2018 roku, tankując przy zajezdni warszawskiego ZTM za litr ropy zapłacimy 4,88 zł. Nawet przymarketowe stacje nie oferują takich stawek – najniższa to 4,91 zł, zaś w przypadku samodzielnych placówek mówimy o 4,96 zł.
Stacja, na którą nie ma dojazdu
Kolejny przykład z Gdańska, który może służyć jako wskazówka dla chcących oszczędzić. Przez zmianę przebiegu drogi, jedna ze stacji nie leży już przy głównej. Żeby pozostać atrakcyjną dla klientów, musiała obniżyć ceny. Tak więc dobrym pomysłem może być śledzenie map remontów dróg. Podobna sytuacja miała miejsce w Opolu kilka lat temu.
Dobrym zwyczajem będzie omijanie autostrad. Tam paliwo jest zdecydowanie droższe niż na innych stacjach. Nieodłącznym narzędziem w rękach każdego, kto szuka oszczędności jest aplikacja w telefonie śledząca ceny w okolicy.
W Stanach Zjednoczonych taką funkcję ma chociażby Google Maps, ale w Polsce jest ona jeszcze niedostępna. Można ją za to z powodzeniem znaleźć w oddzielnych aplikacjach.
Na koniec trzeba wspomnieć o jakości paliwa. Niektórzy mogą obawiać się tankowania na tańszych stacjach ze względu na potencjalną niższą jakość benzyny czy ropy. Tutaj z pomocą mogą służyć raporty UOKiK-u, które podpowiadają, gdzie tankować.
