Mini John Cooper Works Steptronic - test, opinia, spalanie, cena
"Gokartowa frajda z jazdy" to hasło, które nie jest pustym reklamowym frazesem, a sloganem w pełni oddającym to, co dostaje się gratis do każdego samochodu marki Mini. Jak dużo więcej gokartu w gokarcie otrzymujemy w wersji John Cooper Works?
02.12.2015 | aktual.: 28.03.2023 16:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mini John Cooper Works Steptronic - test, opinia
Ten malec z piekła rodem obiecuje dużo już samym swoim wyglądem. Przód uzbrojony jest w zestaw dodatków stylistycznych, z których dolna część zupełnie nie przypada mi do gustu, ale ewidentnie ma podkreślać sportowe aspiracje Mini. Widzicie to coś, pod głównym, dużym grillem z chromowaną obwódką? Właśnie tego nie powinno tu być. Moim zdaniem ta atrapa kompletnie nie pasuje. Ale to kwestia subiektywna, zatem możemy odłożyć ją na bok. Grunt, że na tym soczyście czerwonym nadwoziu nie zabrakło dwóch pasów i szerokiego wlotu powietrza w masce. To mi rekompensuje tę dziwną dokładkę na dole zderzaka.
Poza pasami i nietypowym frontem nie ma tu czego opisywać. Jaki koń jest, każdy widzi – to typowe Mini – nieduże (no dobra, może już nie takie nieduże) pudełko o okrągłych kształtach, przepychające się od wielu lat z Fiatem 500 na tronie króla najbardziej stylowych samochodów. Jesteś blogerką modową? Musisz mieć Mini. Masz restaurację w popularnej części miasta? Też wypadałoby przyjeżdżać do niej w Mini. Zawsze chciałeś skoczyć na spadochronie, ale masz lęk wysokości? Dla Ciebie jest coś specjalnego – Mini John Cooper Works.
To właśnie ten model dostaje trochę dziwny, ale agresywny przedni zderzak, pasy, i hamulce, które ledwo się mieszczą w felgach. Jeśli masz poczuć frajdę z jazdy przednionapędowym samochodem, to właśnie to jest maszyna, która to zapewni. Mini JCW nie tylko krzyczy spojlerami i pasami. Jest bardzo prawdziwe, naturalne. Z tyłu nie znajdziesz dwóch eleganckich końcówek wydechu, które po przyjrzeniu okażą się tylko tandetnymi, plastikowymi elementami ozdobnymi, kryjącymi zwykłe, paskudne rury. Nie nie, nie tutaj. Z tyłu Mini John Cooper Works zieje solidna dwururka, która strzela ostrą amunicją, bez sztucznych dodatków i wymuszania.
Całkiem rajdowo jest też w środku. Dywaniki z czarno-czerwoną szachownicą, które gdzie indziej uznałbym za przaśny dodatek, tutaj jakimś cudem pasują doskonale i nie sprawiają wrażenia przesadzonych. One jednak nie mają tu wielkiego znaczenia. Kierownica – ona się liczy. I jest doskonała. Kapitalnie leży w rękach – ma bardzo dobry rozmiar i idealny profil. Podobnie fotele – mają dobry kształt zapewniający odpowiednie trzymanie na zakrętach. Na dodatek bardzo łatwo znalazłem tu niezłą pozycję. Pod tym względem mogłem mieć spore wymagania, bo do Mini JCW przesiadłem się prosto z BMW i8. Mimo wysoko postawionej poprzeczki mały gokart spisał się.
Prędkościomierz analogowy wreszcie został przeniesiony ze środka na swoje miejsce – za wieniec kierownicy. Niestety, ucierpiał na tym obrotomierz, który jest teraz odsunięty na drugi plan. Chyba jednak wolałbym, żeby wskazówkowy prędkościomierz został na środku, niczym wielki manometr na starej łodzi podwodnej, niż zastąpił tak istotny w tego typu pojeździe wskaźnik.
Z tyłu oczywiście miejsca jest bardzo mało. Niewiele więcej znajdziemy go w bagażniku. To samochód dla dwóch osób i nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej. Dla głodnych przestrzeni Mini ma teraz Clubmana, który dostępny jest też w wersji Cooper S.
John Cooper Works ma przede wszystkim jeździć. Szybko. Ma do tego niezłe predyspozycje – pod maską pracuje doładowany, dwulitrowy motor. Żeby włożyć ten silnik do hot hatcha zamiast wyżyłowanego 1.6, inżynierowie Mini musieli na miesiąc zamknąć wszystkich lokalnych zielonych aktywistów w piwnicy. Może gdyby przytrzymali ich dłużej, udałoby się wstawić przelotowy układ wydechowy. Niestety, wegańskie burgery z ciecierzycy zaczęły wykańczać budżet i zielonych trzeba było wypuścić. Mimo to, udało się – John Cooper Works jest abstrakcyjnie szybki i hałaśliwy. 231 KM prycha z wydechu za każdym razem, gdy wskazówka obrotomierza zahaczy o czerwone pole. Każda odcinka i szybka zmiana biegu powoduje detonację tego brytyjskiego pistoletu.
Przednia oś powinna szarpać się jak poparzona i wyrywać kierownicę z rąk. Jest w końcu katowana momentem obrotowym na poziomie 320 Nm. A jednak jest zaskakująco stabilnie. Mini cały czas jest pod naszą kontrolą. Nawet na szybkich zakrętach. Właściwie dopiero tam poczujemy jak bardzo dużo władzy nad tą maszyną ma kierowca. John Cooper Works dobrze złożony w zakręt pojedzie dokładnie tak, jak sobie tego zażyczysz i na koniec ziewnie. Naprawdę trudno o wyzwanie dla tego samochodu, bo jego możliwości trakcyjne przewyższają zdrowy rozsądek.
Jedyne, co wzbudziło moje poważne wątpliwości gdy wsiadłem do tego wozu, to automatyczna skrzynia biegów. Zastanawiałem się czy nadąży za tym małym, czerwonym psychopatą i jego silnikiem. Automat Steptronic spełnia swoją rolę lepiej niż mogłem przypuszczać. Redukuje naprawdę sprawnie. Może nie wyprzedza myśli kierowcy tak genialnie jak PDK z Porsche, ale zdecydowanie wystarcza na potrzeby Mini JCW.
Mimo to zawsze będę powtarzał, że nawet największe usprawnienie skuteczności jazdy nie zastąpi frajdy i zwiększenia zżycia z samochodem, które daje ręczna skrzynia biegów. Naturalnie pod warunkiem, że nie mówimy tu o jeździe wyczynowej. Póki na tapecie jest wóz, który przede wszystkim ma rozciągać na twarzy szeroki uśmiech i pompować adrenalinę w żyły, a dopiero w następnej kolejności są czasy na track dayach, to zawsze będę stał po stronie skrzyni ręcznej. I to jej mi tutaj zabrakło. To nie tak, że Steptronic jest złą skrzynią. Po prostu hot hatch i manual to dla mnie nierozerwalna para.
Na szczególne wyróżnienie zasługują hamulce Mini JCW. Póki jeździ się tym wozem wyłącznie po ulicach, są one znacznie ponad potrzeby. „Skończyć się” mogą tylko na torze. Żeby je zamordować na ulicy trzeba jeździć jak psychopata. Są bardzo skuteczne i stanowią jedną z mocnych stron tego wozu.
Ile kosztuje prawdopodobnie najlepszy samochód z napędem na przednią oś, jaki można obecnie kupić? Konfiguracja, którą widzicie na zdjęciach bazowo startuje od 127 tys. zł. Kompletna, razem ze wszystkimi dodatkami – 185 tys. zł. To dużo. Bardzo dużo. To już prawie Subaru WX STI. To Mercedes A45 AMG 4Matic. Owszem, golasy, ale to powinno uzmysłowić na jak wysokim pułapie jest ten egzemplarz.
Jednak czy bazowa cena 127 tys. zł jest przesadzona? Może trochę, ale stoi za nią też usprawiedliwienie. Gdy dwa lata temu zabraliśmy na tor kilka hot hatchów, każdy został nam użyczony w celu, którego nie kryliśmy. Każdy z nich miał przez cały dzień dostać solidnie w kość. Abarth Punto SS krzyknął check engine! już po pierwszym okrążeniu, na którym przodem próbował pojechać prosto na każdym zakręcie. Każdy z samochodów na koniec dnia miał dosyć. Dało się odczuć, że są już zmęczone. Na dodatek Clio RS wyżłopało dwa razy więcej paliwa niż reszta. Były tylko dwa samochody, które sprawiały wrażenie, że dopiero się rozkręcają i są gotowe na jeszcze kilka rund na granicy ich możliwości. Wśród tych wozów było właśnie Mini (wersja Cooper S).
To coś, czego nie wyrażą wartości przyspieszenia, nie opiszą tego maksymalne prędkości. Mini John Cooper Works to wojownik, który nie da się łatwo pokonać. I właśnie dlatego uważam, że chociaż cena jest duża, JCW jest jej wart. Jego jedynym problemem jest to, że drugim samochodem, który tamtego dnia nie dał się zarżnąć był Ford Fiesta ST, który startuje od 70 150 zł i daje tylko odrobinę mniej frajdy z jazdy.
PLUSY:
Świetne właściwości jezdne
Mocny silnik z tylko minimalną dziurą w dolnym zakresie
Naturalny i świetnie brzmiący układ wydechowy
Bardzo dobra kierownica
Wygodne, dobrze wyprofilowane fotele
Automat, który spisuje się bardzo dobrze...
MINUSY:
...ale nie daje tyle frajdy co jazda z manualem
Cena
Mała widoczność obrotomierza
Ogólna ocena samochodu:
[stars]8[/stars]
Mini John Cooper Works Steptronic - dane techniczne, spalanie, cena
Testowany egzemplarz: | Mini John Cooper Works Steptronic | |
Silnik i napęd: | ||
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowany | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1998 cm3 | |
Moc maksymalna: | 231 KM przy 5200-6000 rpm | |
Moment maksymalny: | 320 Nm przy 1250-4800 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 115 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, automatyczna Steptronic | |
Typ napędu: | Na przednie koła (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany elektrycznie | |
Średnica zawracania: | b.d. | |
Koła, ogumienie przednie: | 205/40 R18 | |
Koła, ogumienie tylne: | 205/40 R18 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 3 | |
Masa własna: | 1220 kg | |
Długość: | 3874 mm | |
Szerokość: | 1727 mm bez lusterek | |
Wysokość: | 1414 mm | |
Rozstaw osi: | 2538 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1475/1475 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 44 l | |
Pojemność bagażnika: | 211 l | |
Specyfikacja użytkowa: | ||
Ładowność maksymalna: | 480 kg | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 6,1 s | |
Prędkość maksymalna: | 246 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 7,2 l/100 km | 7,6 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,9 l/100 km | 5,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,7 l/100 km | |
Emisja CO2: | 133 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 4 gwiazdki | |
Cena: | ||
Testowany egzemplarz: | 185 580 zł | |
Model od: | 69 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 127 000 zł | |
Wyposażenie: | ||
Wybrane wyposażenie testowanej wersji: | Standardowe: | Opcjonalne: |
Dodatki styylistyczne nadwozia: | Lakier Chilli Red, spojler tylny, białe lampy kierunkowskazów | Przyciemniana szyba tylna i szyby boczne (1279 zł) |
Dodatki stylistyczne wnętrza: | Kierownica John Cooper Works, podsufitka w kolorze antracytowym, Colour Line Carbon Black, sportowe fotele John Cooper | Połączenie tkaniny Dynamica i skóry (8338 zł), listwy ozdobne Piano Black (440 zł), pakiet dodatkowego oświetlenia (663 zł) |
Koła i opony: | - | Opony z funkcją jazdy awaryjnej (0 zł), felgi 18-calowe Rider John Cooper Works Cup Spoke 2-tone (3527 zł) |
Komfort: | Kierownica wielofunkcyjna, regulacja wysokości fotela pasażera z przodu, manualna, regulator prędkości z funkcją hamowania, lusterko wsteczne przyciemniane automatycznie, podłokietnik przedni, podgrzewanie lusterek zewnętrznych oraz dysz spryskiwaczy szyb, elektrycznie sterowane szyby | Kamera cofania (1501 zł), lusterka przyciemniane automatyczne, składane elektrycznie (1984 zł), pakiet dodatkowych schowków (705 zł), ogrzewanie foteli przednich (1279 zł), czujniki parkowania z przodu i z tyłu (3485 zł), czujnik deszczu (529 zł), klimatyzacja automatyczna (1632 zł), wyświetlacz przezierny (HUD) (2647 zł) |
Bezpieczeństwo: | ISOFIX na przednim fotelu pasażera, poduszki powietrzne dla pasażera i kierowcy z przodu | Alarm (1413 zł), adaptacyjne reflektory LED (881 zł), systemy asystujące kierowcę (4366 zł) |
Multimedia: | Performance Control, złącze AUX-IN, USB | Komputer pokładowy (705 zł), system nagłośnienia Harman Kardon (3485 zł), pakiet Wired z nawigacją Professional (8602 zł) |
Mechanika: | - | Electronic Damper Control (2206 zł), sportowa automatyczna skrzynia biegów (8162 zł) |