Wyprzedają auta za grosze. Polacy ustawiają się w kolejkach
To już kolejny raz, kiedy warszawski ZDM wystawia na sprzedaż odholowane pojazdy, po które nikt się nie zgłosił. Zgodnie z prawem, po pół roku stają się własnością miasta. Dla niektórych to dobra okazja, by kupić ciekawy samochód w niskiej cenie, choć trzeba być przygotowanym na pewne niedogodności.
15.05.2024 | aktual.: 15.05.2024 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektóre są zapuszczone, inne zniszczone, a część wymaga jedynie lekkiego odświeżenia. Przekrój samochodów sprzedawanych przez ZDM jest duży, a cierpliwi znajdują wśród ofert ciekawe okazy.
Niezależnie od stanu, samochody łączny jedno – niemal zawsze brakuje do nich kluczyków, które trzeba w późniejszym czasie dorobić na własną rękę. Tym niemniej ponowna rejestracja po zakupie jest możliwa. Samochody zostały bowiem odholowane zgodnie z art. 50a Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Pierwszy punkt zapisu mówi:
Z kolei w drugim punkcie możemy przeczytać, że:
Co ciekawego wystawia na sprzedaż ZDM?
Poza brakiem kluczyków inną cechą wspólną samochodów są niskie ceny wywoławcze licytacji. Przykładowo, citroen c4 picasso z 2009 r. z 1,6-litrowym dieslem wystawiony jest za 3,1 tys. zł. Z kolei ford focus z 2005 r. z 1,6-litrowym dieslem zaczyna się od 1,9 tys. zł. Łącznie pod młotek trafi 41 pojazdów, wśród których nie brakuje ciekawych aut.
W przetargu znalazł się np. ford probe pierwszej generacji z 1991 r. Do tej pory przejechał 251 tys. km, a napędza go 2,2-litrowy sinik o mocy 115 KM. Cena wywoławcza to 2,6 tys. zł. Jeśli ktoś gustuje w klasykach, wśród ofert znalazł się także ford sierra z dieslem 1.8 z 1990 r. za 1,5 tys. zł. ZDM deklaruje co prawda niski przebieg 56 tys. km, ale może to wynikać z faktu, że licznik w tym aucie pokazywał tylko 5-cyfrową wartość przebiegu.
Na sprzedaż jest również mercedes W124 z 2,5-litrowym dieslem, który przejechał już blisko 460 tys. km. Tutaj cena wywoławcza wynosi 2,7 tys. zł. Ciekawym okazem, choć sądząc po zdjęciach bez wątpienia zmęczonym życiem, jest mercedes 307, czyli popularna "kaczka" w specyfikacji kamperowej. Z 2,3-litrowym dieslem oraz przebiegiem blisko 210 tys. km została wyceniona na zaledwie 1,9 tys. zł.
Wśród ofert nie brakuje też nowszych czy luksusowych samochodów. Na liście możemy znaleźć dwa jaguary – x-type z 2-litrowym dieslem i XF z 2,7-litrowym dieslem, kolejno z 2007 i 2008 r. Ich licytacje zaczynają się od kwot 3,1 tys. i 4,1 tys. zł. Możecie skusić się także na mini coopera s z 2003 r. za 3,6 tys. zł. Coś dla siebie znajdą też miłośnicy saabów – w przetargu znalazły się aż trzy egzemplarze – 9-3 (2006 r.) oraz dwa 9-5 (1999 i 2006 r.).
Do najdroższych ofert należą dwa auta – toyota rav4 z 2008 r. wyposażona w 2-litrowy silnik benzynowy i automatyczną skrzynię została wyceniona na 11,8 tys. zł oraz mazda 6 kombi z 2013 r. Drugie z aut także napędzane jest przez 2-litrowy silnik benzynowy, a jego licytacja zaczyna się od 19,5 tys. zł.
Samochody można oglądać w dniach 16 i 21 maja na parkingu przy ul. Gołdapskiej 7 w Warszawie. Odwiedzający upraszani są o oględziny o pełnych godzinach – 10, 11, 12 i 13. Nie ma potrzeby wcześniejszego umawiania się na konkretną godzinę. Oferty można z kolei składać do 24 maja.
Licytacje te cieszą się coraz większą popularnością. Wystarczy wspomnieć, że w zeszłym roku do kasy miasta wpłynął ponad milion zł z tytułu sprzedanych pojazdów.