Mercedes Klasy B przeszedł lifting. Prawdopodobnie ostatni w historii modelu
Odświeżyli Klasę A, musieli odświeżyć i B. Mercedes delikatnie poprawił swojego minivana, będącego na ostatniej rynkowej prostej. Auto ma bowiem swoje lata, a biorąc pod uwagę trendy, raczej nie doczeka się następcy.
06.10.2022 | aktual.: 06.10.2022 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzecia generacja Mercedesa Klasy B jest z nami już cztery lata. Producent zdecydował się więc na lifting - równie delikatny co w przypadku Klasy A. Oznacza to, że zmiany są trudno widoczne na pierwszy rzut oka.
Jeśli jednak dokładniej się przyjrzymy, zauważymy przeprojektowane reflektory LED i delikatnie zmienione zderzaki. Typowo, nowa jest też gama lakierów nadwozia i wzorów felg - te mogą mieć maksymalnie 19 cali średnicy.
W kabinie natomiast znajdziemy nową kierownicę wykończoną skórą Nappa, a także kilka przydatnych gadżetów. To m.in. zwiększona liczba portów USB czy standardowa kamera cofania. Poprawiono również fotele i dodano nowe opcje wykończenia w ramach programu indywidualizacji "Manufaktur".
Kilka nowości znajdziemy pod maską, gdzie niezależnie od wersji standardowo zagościła miękka hybryda wspomagająca silniki spalinowe. Tak jak w Klasie A, zmodyfikowano także hybrydę plug-in B250e, której silnik elektryczny generuje teraz 109 KM, a akumulator może być ładowany mocą 22 kW.
Odświeżona Klasa B powinna zagościć w salonach przed końcem 2022 roku. Lifting raczej nie zmieni wiele w kwestii zainteresowania klientów, którzy zamiast minivanów coraz chętniej sięgają po SUV-y. Z pewnością jednak pozwoli przetrwać ostatnie lata przed prawdopodobnym wygaszeniem modelu.