Mercedes GLE Coupe nieco wyładniał - Druga generacja w całej okazałości
Na chwilę przed oficjalnym debiutem we Frankfurcie Mercedes pochwalił się nową, drugą już generacją modelu GLE Coupe. Auto nadal wygląda kontrowersyjnie, ale nieco lżej i atrakcyjniej niż dotychczas. Lepsza prezencja nie jest jednak jedyną zmianą, jaką przynosi nowa odsłona.
28.08.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Największy rywal BMW X6 zyskał bardziej masywny przód, który upodabnia go do najnowszych modeli z gwiazdą na masce. Potężna atrapa chłodnicy z dużym logo oraz przeprojektowane światła LED tworzą zgraną, dość elegancką całość. Więcej nowości widać szczególnie w linii bocznej nadwozia. Styliści poprowadzili tylną część dachu jeszcze niżej, co w połączeniu z mniejszą szybą klapy bagażnika sprawia, że GLE Coupe prezentuje się lżej i bardziej sportowo.
Nietrudno dostrzec również zupełnie nowe, tylne światła inspirowane tymi, które znamy, chociażby z AMG GT, czy CLA. Ich ostre kształty średnio komponują się jednak z krągłościami zderzaka i pokrywy, stanowiąc chyba najbardziej dyskusyjny element nowego GLE Coupe. Co ciekawe, auto nieco urosło - o 39 mm na długość i 7 mm na szerokość. W całokształcie jednak nadwozie wygląda lżej niż dotychczas i może się podobać.
Wnętrze także stanowi rozwinięcie dorobku poprzednika i tego, co znamy już z pozostałych modeli. Główną rolę pełnią tu ogromne połączone wyświetlacze systemu teleinformacyjnego MBUX, ukryte za charakterystycznym daszkiem. Podobać może się także wielofunkcyjna kierownica z aluminiowymi przyciskami i wąskie kratki nawiewów. Przestrzeni raczej nie brakuje. Szczególne wrażenie robi bagażnik, zdolny pomieścić aż 655 litrów.
Jeśli chodzi o silniki, europejska gama będzie póki co dość ograniczona. Klienci mogą wybierać spośród dwóch diesli - 350 d i 400 d. Obydwa mają po 6-cylindrów i 3 litry pojemności. Pierwszy z nich generuje 272 KM mocy, drugi natomiast 330 KM. Standardem jest napęd na cztery koła i 9-biegowa przekładnia automatyczna.
Amerykańscy klienci mogą też liczyć na topowy, benzynowy wariant 53 AMG z trzylitrowym benzyniakiem, zdolnym wykrzesać 435 KM. Taka jednostka pozwala osiągać pierwszą setkę w zaledwie 5,3 sekundy. Na tym jednak nie koniec. Z czasem oferta silników zarówno w Europie, jak i USA ulegnie zapewne poszerzeniu.
Nowy Mercedes GLE Coupe będzie jedną z gwiazd wrześniowego salonu we Frankfurcie. W sprzedaży auto powinno pojawić się nie później niż pod koniec bieżącego roku.