Mercedes-Benz Vito Furgon 116 CDI 4x4 AT - test
Zespół Perfect śpiewał, że kiedyś wreszcie trzeba ze sceny zejść. Na każdego przychodzi pora i nawet tacy rynkowi weterani jak opisywana generacja modelu Vito muszą kiedyś zejść z linii produkcyjnej. Zanim to jednak nastąpi, zastanówmy się, czy warto rozważyć kupno schodzącego modelu i skorzystać z przygotowanych na tę okazję promocji.
03.10.2014 | aktual.: 18.04.2023 11:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mercedes-Benz Vito Furgon 116 CDI 4x4 AT - test
Nowy model już puka do bram salonów i właśnie na jego tle najbardziej widać jak wielki postęp dokonał się w motoryzacji przez ostatnie 11 lat. Jeszcze, gdy taki furgon w wersji krótkiej gościł na naszych łamach przed rokiem, to aż tak tego upływu czasu nie było widać.
Ale to mogło być zasługą modnego wdzianka i odpowiednich akcentów na karoserii. Tutaj już na pierwszy rzut oka wiadomo, że mamy do czynienia z wołem roboczym. Standardowe koła z kołpakami i czarne nadwozie sprawiają, że ta karoseria wygląda naprawdę biednie jak na Mercedesa.
Znane, a jednak inne
Dodatkowo, łatwo dostrzec, że coś nie współgra. Mowa oczywiście o nienaturalnie podniesionym zawieszeniu, charakterystycznym dla wersji 4x4, które sprawia, że Vito wygląda nieco karykaturalnie i ma się wrażenie, że postawiono go na szczudłach.
Podobne wrażenie ma się po zajęciu miejsca za kierownicą. Samo wdrapanie się tam nie jest proste, ale gdy to wreszcie nastąpi, to można się poczuć jak w aucie dostawczym o rozmiar większym – tak wysoko siedzimy! Trochę tak, jakbyśmy widzieli drogę z wysokości pierwszego piętra i nawet na inne auta dostawcze można popatrzeć nieco „z góry”.
Ale czy to poczucie wyższości jest uzasadnione? Ok, to Mercedes, więc jakość spasowania kabiny jest bardzo dobra, a materiały sprawiają wrażenie trwałych. Niestety auta dostawcze przez ostatnie lata bardzo się zmieniły i takie podejście już nie wystarcza. Dziś mają milsze w dotyku i po prostu ładniejsze wnętrza. Oczywiście, Vito też dostał np. nową, bardzo udaną kierownicę. Problem jednak w tym, że niektóre elementy jak np. monochromatyczny wyświetlacz komputera pokładowego sprawiają wrażenie, jakbyśmy siedzieli w aucie używanym, a nie odebranym wprost z salonu.
Stare wnętrze, ale niepozbawione zalet
Wnętrze Vito to jednak miejsce wygodne, przynajmniej z perspektywy kierowcy. Odpowiedni fotel, dobra pozycja za kierownicą i wszystko pod ręką sprawiają, że podróżuje się tym autem nieźle. Tego samego nie może powiedzieć środkowy pasażer, który praktycznie nie ma gdzie schować nóg, bo przeszkadza mu w tym półka pod konsolą. Dodatkowo, przy trójce pasażerów jest już wyraźnie ciasno na szerokość – podróżowanie w takim składzie powinno być ostatecznością.
Drążek automatycznej skrzyni jest blisko kierownicy i niestety przeszkadza w obsłudze radia, zwłaszcza gdy jest zblokowany w pozycji parkingowej „P”. Sama skrzynia to prawdziwy relikt motoryzacji: pięciobiegowa przekładnia hydrokinetyczna to twór, który ma mnóstwo zalet i jeszcze więcej wad.
Pięciobiegowa, hydrokinetyczna
Do tych pierwszych zalicza się przede wszystkim komfort jazdy i bardzo płynna zmiana przełożeń. Zadziwiające, że pod tym względem jest lepsza od współczesnych produktów Mercedesa jak np. 7G-Tronic. Dodatkowo jest to konstrukcja sprawdzona i bardzo trwała. Niestety pięć biegów to na obecne standardy trochę mało, a tak znaczny wzrost zużycia paliwa jest niedopuszczalny w samochodzie, który ma przede wszystkim na siebie zarabiać.
Jest jeszcze jedno: Skrzynia zbyt długo trzyma wysokie obroty i niepotrzebnie przeciąga moment zmiany przełożeń. Jest to irytujące i bardzo często ratowałem się ręcznym wrzuceniem biegu wyższego – skoro musimy to robić, to po co nam „automat”?
Szybki i paliwozerny
Sytuację ratuje silnik, który ochoczo się wyrywa. 163 KM to dużo jak na takie auto i mocy jest pod dostatkiem w każdych warunkach. Szkoda, że mimo wszystko ma się wrażenie, jakby auto było nieco przytłumione działaniem skrzyni biegów i jakby ta siła gdzieś się rozpraszała pomiędzy silnikiem a kołami.
Sam samochód jest (zwłaszcza jak na furgon) dobrze wyciszony i przeszkadza jedynie hałas spowodowany przeciąganiem zmian przełożeń. Silnik 2,2 diesel nie brzmi jakoś szczególnie dobrze i jego dźwięk może niektórych irytować.
Największą wadą tej konfiguracji jest spalanie. Owszem, to pojazd przygotowany do trudnej pracy w niesprzyjającym terenie. Ale dzisiaj to wcale nie oznacza, że może zużywać dowolne ilości oleju napędowego. W mieście praktycznie trudno zejść poniżej 14 litrów, a jeśli wartko rozpędzamy tą ciężką karoserię pomiędzy kolejnymi światłami, to może być i więcej.
Średnie spalanie z ostatnich 10 000 km, jakie ten egzemplarz zrobił po polskich trasach międzymiastowych to nieco ponad 10 litrów. Mi podczas testu w warunkach mieszanych zużył ostatecznie 12,2 litra na każde 100 kilometrów. To jakieś 3 litry za dużo, zwłaszcza z wynikami jakie uzyskał testowany rok temu egzemplarz 95 konny, z napędem na tył i skrzynią manualną.
Napęd i możliwości terenowe
Co dostajemy w zamian? Świetny napęd, który jest tak dobry i zaawansowany technicznie, że nikt się go w takim staruszku nie spodziewał. Tutaj znajdziemy układ 4Matic z systemem 4ETS. Co to oznacza? Stały napęd na wszystkie koła, realizowany w proporcjach 35 % na oś przednią i 65 % na tył. Daje to bardzo dobrą charakterystykę auta tylnonapędowego, ale jednocześnie wszystkie zalety auta z napędem na cztery koła.
Układ 4ETS to elektroniczny system kontroli trakcji, który działa tak, że jeśli któreś koło traci przyczepność, to zostaje lekko przyhamowane, a nadmiar momentu obrotowego zostaje przekazany na koła o lepszej trakcji. System działa na podstawie czujników ABS i ESP, ale jest na tyle sprytny, że potrafi symulować elektronicznie działanie nawet trzech blokad mechanizmów różnicowych: centralnego, przedniego i tylnego.
Co to daje na drodze utwardzonej? Naprawdę świetną stabilność – tego samochodu praktycznie nie da się wprowadzić w większy poślizg i nawet bezmyślne zachowania nie powodują niczego więcej niż lekkiego uślizgu tylnej osi.
Najważniejsze jednak są zwiększone możliwości trakcyjne w trudnym terenie. W porównaniu do wersji z napędem na tył, ta może pokonywać wzniesienia o nachyleniu większym o 20 stopni. O ile tylnonapędowe Vito można bez trudu zakopać, to Vito 4x4 naprawdę trudno zatrzymać. Zawsze ma dostatecznie dużo przyczepności.
Nie bez znaczenia są świetne właściwości terenowe – ta wersja dzięki podwyższonemu o 70mm zwieszeniu ma kąt natarcia aż 21 stopni, zejścia od 28 do 19 stopni (w zależności od wersji karoserii), a kąt rampowy dla wersji krótkiej to 19 stopni (14 dla Vito tylnonapędowego). A to sprawia, że po pierwsze w mieście niestraszne są mu nawet największe krawężniki czy zaspy śnieżne na chodnikach, a w prawdziwym terenie zajedzie naprawdę daleko i co najważniejsze dalej w świetnym komforcie i z wszystkimi zaletami niegdysiejszych Mercedesów.
To auto wręcz stworzone do dowożenia zaopatrzenia do miejsc o trudnym położeniu. A na ”pakę” zmieści niemało, bo aż 5,7 m3 towaru. Ta wersja nie miała praktycznie żadnych dodatków – ani dodatkowych drzwi, ani otwierania ich o kąt większy niż 180 stopni, czy dodatkowego wyłożenia przestrzeni bagażowej tworzywem. I wiecie co? – Bardzo dobrze, bo nic temu autu w takiej konfiguracji nie brakuje, a ceny dodatków u Mercedesa bywają kosmiczne.
Ile da się stargować?
Czy auto warte jest swojej ceny? Egzemplarz ze zdjęć to cennikowo przerażające okolice 140 000 złotych. Tyle mam zapłacić za 11-letnią konstrukcję? Jednak to, że piszemy w tym momencie o Vito nie jest przypadkiem – w salonach trwa wyprzedaż schodzącego modelu. Już na starcie jest upust w wysokości 22 500 zł, co w przypadku wersji podstawowej około 90 000 złotych jest już bardzo dobrą propozycją. Moim zdaniem ta kwota to dopiero początek negocjacji, zwłaszcza w przypadku pozostałych na placach dobrze wyposażonych wersji. Wtedy może się okazać, że warto kupić auto nawet nieco przestarzałe, ale niepozbawione zalet i charakteryzujące się świetnym napędem i możliwościami terenowymi.
Ten Mercedes jest rzeczywiście trochę jak zespół Perfect – niby trzeba już ze sceny zejść, ale jakoś tak mu nie do końca spieszno. Jeśli już musi to nastąpić, to przynajmniej chce być niepokonanym przez trudne warunki pogodowe i trudny teren.
Plusy:
Dobre możliwości terenowe
Stabilność na asfalcie
Komfort jazdy
Wygodna pozycja za kierownicą
Atrakcyjne promocje
Minusy:
Bardzo wysokie zużycie paliwa
Wysoka katalogowa cena zakupu
Praca skrzyni biegów
Niewielka ilość miejsca dla trzeciego pasażera
Karykaturalny wygląd
Przestarzały projekt nadwozia i wnętrza
Ogólna ocena samochodu: 6/10
Mercedes-Benz Vito Furgon 116 CDI 4x4 AT - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Mercedes-Benz Vito 116 CDI 4x4 AT Furgon | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Diesel | |
Ustawienie: | Wzdłużne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 2143 cm3 | |
Stopień sprężania: | 18,6 | |
Moc maksymalna: | 163 KM przy 3800 rpm | |
Moment maksymalny: | 360 Nm przy 1400-2400 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 76 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | 4x4 (AWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Wielowahaczowe | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11,8 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 195/65 R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 195/65 R16 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Furgon | |
Liczba drzwi: | 4 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1980 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 12,5 kg/KM | |
Długość: | 5008 mm | |
Szerokość: | 1901 mm | |
Wysokość: | 1902 mm | |
Rozstaw osi: | 3200 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1630/1630mm | |
Prześwit (przód/tył): | b.d. | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 75 l | |
Pojemność bagażnika: | 5,7 m3 | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 950 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny(*): | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | b.d. | |
Prędkość maksymalna: | b.d. | |
Zużycie paliwa (miasto): | 10,1 l/100 km | 14,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 6,9 l/100 km | 9,8 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 8,0 l/100 km | 12,3 l/100 km |
Emisja CO2: | 216 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 4 gwiazdki | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | ok. 140 000 zł | |
Model od: | 90 774 zł | |
Wersja silnikowa od: | 90 774 zł |
Wyposażenie | ||
Wybrane wyposażanie testowanej wersji: | Standardowe: | Opcjonalne |
Dodatki stylistyczne nadwozia: | - | Lakierowane zderzaki (990 zł) |
Koła i opony: | Felgi stalowe z oponami 195/65/16 | Felgi ze stopów lekkich 17 z oponami 225/65/17 (3657 zł), opony całoroczne (488 zł) |
Komfort: | - | Klimatyzacja półautomatyczna (5007 zł) |
Bezpieczeństwo: | ESP, ABS | Poduszka powietrzna pasażera (1380 zł), poduszki boczne (1216 zł) |
Multimedia: | - | System Audio Hi-Fi (2030 zł), nawigacja Command APS (8834 zł) |
Do przewozu towarów: | Klapa tylna, Drzwi przesuwne prawe | Drzwi tylne podwójne otwierane 270 stopni (2633 zł), drzwi przesuwne lewe (2188 zł) |