Mercedes-AMG G63 Liberty Walk. Poprzednia generacja nadal ma się dobrze
Już od jakiegoś czasu w salonach króluje najnowsza odsłona Mercedesa klasy G. Mimo to tunerzy nie zapomnieli o legendarnym poprzedniku, który wciąż trzyma się nieźle i dzielnie służy za bazę dla ciekawych projektów. Przykładem może być najnowsze dzieło japońskiej firmy Liberty Walk.
09.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Japończycy lubią przesadę. Ich tuningowe gusta odbiegają nieco od europejskich. Widać to na załączonych fotografiach. Mercedes-AMG G63 AMG już w serii jest samochodem, który dość mocno rzuca się w oczy, a japońscy specjaliści postanowili jeszcze spotęgować to wrażenie. Powstał samochód, który z pewnością nie spodoba się wszystkim, lecz mało kto przejdzie obok niego obojętnie.
Białe nadwozie Gelendy ubrano w pokaźny pakiet aerodynamiczny wykonany z włókna szklanego oraz włókna węglowego. W niektórych miejscach, takich jak maska, czy błotniki, materiał nie został polakierowany, co dodatkowo potęguje wrażenie rasowości. Oczywiście nie brakuje również nowych zderzaków, czy ogromnych felg, które zdecydowanie grają tu pierwsze skrzypce.
Taki zestaw z pewnością wpłynie negatywnie na całkiem niezłe, fabryczne własności terenowe tego modelu. Wątpliwe jednak, że auto kiedykolwiek opuści utwardzoną drogę. Potężną moc, jaka drzemie pod maską, zdecydowanie lepiej wykorzystać na asfalcie. Choć silnik pozostał bez zmian, nie rozczarowuje osiągami. W końcu to 5.5-litrowe, podwójnie doładowane V8, które generuje aż 571 KM.
Setka pojawia się na liczniku po około 5 sekundach, a prędkość maksymalna wynosi 209 km/h. Tylko tyle, gdyż auto charakteryzuje się marną aerodynamiką. Wysoki prześwit też nie wpływa pozytywnie na poczucie pewności podczas szybkiej jazdy. Mimo to prezentowane G63 pozostaje idealną propozycją dla osób, które lubią rzucać się w oczy. Szkoda tylko, że nie jest to tania zabawa.
Liberty Walk życzy sobie 23 890 dolarów (około 94 tysiące złotych) za sam pakiet stylistyczny. Do tego trzeba jeszcze dołożyć koszt zakupu samego auta.