Mazda nie chce silników elektrycznych. Woli rozwijać spalinowe

Podczas gdy większość producentów samochodów sukcesywnie wprowadza do oferty pojazdy z napędem elektrycznym, Mazda zamierza pozostać przy klasycznych rozwiązaniach. Japończycy twierdzą, że w silnikach spalinowych nadal drzemie ogromny potencjał.

Silniki Mazdy mimo stosunkowo dużej pojemności i braku doładowania nie rozczarowują osiągami oraz wynikami emisji spalin.
Silniki Mazdy mimo stosunkowo dużej pojemności i braku doładowania nie rozczarowują osiągami oraz wynikami emisji spalin.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

03.12.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mazda od kilku dobrych lat konsekwentnie podąża własnymi ścieżkami, skutecznie opierając się modzie na downsizing, powszechne stosowanie turbodoładowania, a ostatnio także elektryfikację. Mogłoby się wydawać, że samochody napędzane prądem są przyszłością motoryzacji. W dodatku całkiem niedaleką. Warto wspomnieć chociażby o planach Volkswagena, który w najbliższych latach zaprezentuje całą gamę pojazdów elektrycznych. Mazda nie chce jednak brać udziału w tym wyścigu.

Co ważne, wcale nie chodzi tu o negowanie zalet silników elektrycznych, lecz o rzeczywiste korzyści wynikające z ich stosowania. Zazwyczaj tego typu jednostki przedstawia się jako czyste i ekologiczne. Należy jednak pamiętać, że w wielu regionach świata prąd pozyskiwany jest metodami, które nie mają nic wspólnego z dbałością o środowisko.

Przedstawiciele Mazdy słusznie zauważają, że rzeczywista emisja szkodliwych substancji związana z wyprodukowaniem energii elektrycznej, czy wytworzeniem baterii i ich późniejszą utylizacją, wcale nie musi być niższa niż w przypadku użytkowania pojazdu z nowoczesnym, lecz typowym napędem spalinowym. Właśnie na takich silnikach, zarówno jednostkach benzynowych, jak i dieslach, zamierza skupić się Mazda.

Ichiro Hirose, który odpowiada za rozwój napędów Mazdy, twierdzi, że obecne, już tak bardzo wydajne silniki, da się jeszcze poprawić. Według niego motory spalinowe mogą być nawet o 30 proc. bardziej wydajne niż są w tej chwili, spełniając przy tym rygorystyczne normy emisji spalin. Mowa tu także o jednostkach wysokoprężnych, które "mają sens szczególnie w SUV-ach, dostawczakach i autach terenowych" - jak tłumaczy Hirose.

Nie pozostaje nic innego, jak czekać na realizację planów japońskiego producenta. Ciekawe, jak nowe silniki spalinowe zniosą starcie z coraz popularniejszymi napędami elektrycznymi. Pewnym jest, że Mazda uparcie dąży do celu, nie ulegając współczesnym trendom. Czy słusznie? Czas pokaże...

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (12)