Masz drugą szansę na zakup Hellephanta. Tysiąckonny silnik w cenie muscle cara
Jak się okazuje, siedmiolitrowe V8 koncernu FCA o mocy 1000 KM dostarczane pod drzwi w drewnianej skrzyni z przeznaczeniem do samodzielnego montażu jest właśnie tym, czego potrzebuje Ameryka. Rok temu cała planowana produkcja została wyprzedana w zaledwie dwa dni. Teraz pojawiają się pierwsze sztuki z rynku wtórnego, na szczęście z niewielką przebitką.
16.04.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początek krótki kontekst historyczny. Jest wiosna 2019 roku. Koncern FCA zapowiada ofensywę na rynku europejskim z pomocą nowej hybrydy opartej na silniku o pojemności 1,3 litra, która pojawi się między innymi w Jeepach - Renegade i Compass. Po drugiej stronie Atlantyku Amerykanie mają jednak zupełnie inne plany: na rynek wprowadzają siedmiolitrowe Hemi V8, które z pomocą sprężarki mechanicznej (ona sama ma pojemność trzech litrów) generuje całe 1000 KM i 1288 Nm. Więcej o tym, skąd się silnik wziął i pod jak wieloma względami jest niesamowity, napisałem w artykule dostępnym pod poniższym linkiem:
Rok później o hybrydowych Jeepach już nikt nie pamięta, za to o silniku Hellephant możemy mówić jako o jednej z kultowych i najbardziej pożądanych jednostek ostatnich lat. Planowana produkcja została wyprzedana w zaledwie 48 godzin od jej wejścia na rynek. Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że wielu chętnych się nie załapało.
Na szczęście dla nich, w amerykańskich serwisach ogłoszeniowych zaczynają pojawiać się już pierwsze sztuki dostępne z drugiej ręki. Swój przydział w fabrycznie nowym stanie sprzedaje na przykład dealer Chryslera z Tennessee o nazwie Humboldt. Silnik wystawiony jest z ceną 35 tys. dolarów plus podatki, czyli o 5 tys. dolarów drożej, niż wynosiła jego cena u producenta.
Z jednej strony suma blisko 150 tys. złotych za sam silnik wydaje się wysoka. W USA za tę kwotę można kupić całego Dodge'a Chargera R/T (do którego zresztą świetnie by Hellephant pasował). Z drugiej strony jednak to groszowe kwoty w porównaniu do tego, ile kosztują konstrukcje o podobnych parametrach, wytwarzane przez specjalistów w Europie.
Ogłoszenie zdradza przy okazji ciekawe szczegóły, związane z zakupem jednostki. Klient może do niej oddzielnie dokupić moduł, na który składa się pompa wspomagania, alternator, pas i koła pasowe. Cena również nie wydaje się zaporowa: 700 dolarów. 2300 dolarów kosztuje z kolei zestaw do adaptacji jednostki do podwozia samochodu, ale podobno nie jest on potrzebny w przypadku każdego auta.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko zdecydować się na zakup. Ale co potem z nim zrobić? Tu inni właściciele Hellephantów stanowią niekończące się źródło inspiracji. Można na przykład pójść wzorem jednego z nich i zrobić sobie tysiąckonnego pickupa na bazie Jeepa Gladiatora.