Jak spotkanie ze ścianą. Mamy zapomnieć o autach z USA
Europejska Rada Bezpieczeństwa Drogowego nie jest zadowolona z wymagań, jakie Komisja Europejska stawia samochodom "ściąganym" ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi np. o utrzymanie pasa ruchu.
03.08.2023 | aktual.: 03.08.2023 11:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rada zauważa, że w ostatnich latach wzrosła liczba samochodów importowanych ze Stanów Zjednoczonych, jak np. Dodge Ram czy Ford F-150. Takie auta otrzymują indywidualny certyfikat, choć nie spełniają wymagań bezpieczeństwa obejmujących pojazdy "czysto europejskie".
Organ stwierdza, że takie samochody nie muszą mieć np. ostrzeżenia o braku uwagi kierowcy, automatycznego hamowania przed pieszym czy cyklistą, systemu eCall, utrzymania pasa, inteligentnego asystenta prędkości (choć nie przesadzajmy z jego faktyczną inteligencją) czy stabilizacji toru jazdy.
Graziella Jost, specjalistka od spraw bezpieczeństwa w Radzie, mówi o "pojazdach niskiej jakości" oraz o "wzroście w liczbie zgonów pieszych z racji sprzedaży dużych pick-upów oraz SUV-ów".
Jednym z takich samochodów jest np. F-150 Lightning, elektryczny pick-up, którym miałem okazję jeździć. Nie da się ukryć, że jego wysokość sprawia, że uderzenie w pieszego przypomina jego spotkanie ze ścianą. Pojawiają się jednak plotki, że Ford chce wprowadzić to auto na europejskie drogi. Odważne, zwłaszcza, że F-150 "trochę" nie mieści się na naszych ulicach.