Mały samochód z dużymi aspiracjami. Toyota Aygo X to rewolucja w segmencie A
Większa, bardziej dojrzała i wyposażona jak auta wyższych segmentów. Toyota Aygo X może wyznaczyć nowe standardy w segmencie małych aut miejskich. Do pełni szczęścia brakuje tylko mocniejszego silnika.
05.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po prezentacjach przedprodukcyjnych konceptów i oficjalnych zapowiedziach w końcu przyszedł czas na premierę najmniejszego modelu Toyoty. To Aygo X, które tak jak w poprzednim wcieleniu jest reprezentantem miejskiego segmentu A. W niczym jednak nie przypomina klasycznego przedstawiciela tej grupy. Japończycy zdecydowali się bowiem na zmianę proporcji nadwozia i zwiększenie prześwitu. W ten sposób powstał jeden z najmniejszych crossoverów na rynku.
Zobacz także
Aygo X ma 3700 mm długości, 1740 mm szerokości i 1510 mm wysokości, co oznacza, że jest o 235 mm dłuższe, 125 mm szersze i 50 mm wyższe od poprzednika. Zwiększył się też rozstaw osi - dokładnie o 90 mm i bagażnik, który teraz zmieści 231 litrów, co jest wynikiem lepszym o 63 litry.
Większe wymiary przekładają się nie tylko na przestrzeń w kabinie, ale i prezencję nadwozia, które świetnie udaje większy samochód. Spora w tym również zasługa odważnych, muskularnych linii i ogromnych jak na ten segment kół - standardowo w rozmiarze 175/65R17, a w bogatszych wydaniach 175/60R18.
Styliści przenieśli wiele rozwiązań znanych z konceptu, dzięki czemu Aygo X wyróżnia się szeregiem ciekawych detali. Ostro narysowane światła LED, wysoko poprowadzona linia okien i pokaźne nadkola wyłożone ochronnym plastikiem budzą skojarzenia z przedstawicielami wyższych segmentów rynku.
Nie bez powodu, gdyż technicznych podobieństw jest całkiem sporo. Nowe Aygo bazuje bowiem na tej samej platformie GA-B w architekturze TNGA co Yaris oraz Yaris Cross - pełnoprawni przedstawiciele segmentu B. Mimo niewielkich wymiarów, we wnętrzu nie powinno zabraknąć więc miejsca dla 4 dorosłych osób.
Jeśli jesteśmy przy kabinie, warto zauważyć, że jest ona naprawdę minimalistyczna i w porównaniu z odważnie wystylizowanym nadwoziem wypada dość blado. Znajdziemy tu typową dla najtańszych aut, niepełną tapicerkę drzwi i niezbyt urozmaicony kokpit. Oczywiście zgodnie z panującą modą, główną rolę odgrywa tu 9-calowy, dotykowy ekran, który może obsługiwać łączność z Apple CarPlay i Android Auto, nawigację, a nawet system audio JBL.
W bogatszych odmianach znajdziemy też indukcyjną ładowarkę do smartfona, zdalne aktualizacje i łączność z pojazdem za pomocą aplikacji MyT. Na uwagę zasługują jednak przede wszystkim systemy wsparcia kierowców dostępne w ramach standardowego pakietu Toyota Safety Sense z wykrywaniem pieszych i rowerzystów, aktywnym tempomatem, asystentem utrzymania pasa ruchu czy systemami pomagającymi uniknąć kolizji. Większość wspomnianych elementów jest zupełną nowością w segmencie A.
Typowo miejski charakter zdradzają za to silniki. W gamie na próżno szukać mocniejszych jednostek. Wybór ogranicza się wyłącznie do 1-litrowego, 72-konnego benzyniaka, który może być parowany z 5-stopniowym automatem lub bezstopniową skrzynią S-CVT. W obu przypadkach średnie obiecywane spalanie nie przekracza 5 l/100 km, a przyspieszenie 0-100 km/h oscyluje w granicach 15,5 s.
Szczegółową specyfikację i - co najważniejsze - ceny poznamy później. Zgodnie z przewidywaniami pierwsze sztuki Aygo X powinny trafić do salonów w 2022 roku. Biorąc jednak pod uwagę bardzo atrakcyjny wygląd i praktyczność, można śmiało stwierdzić, że jest to model, który ma zadatki na hit.