M5 Ring Taxi: nikt nic nie widział, nikt nic nie wie
Są ludzie, którzy zwykli mówić na tor Nurburgring "Zielone Piekło". Wyjaśnienie tego terminu jest bardzo proste - tor jest bardzo ciasny, kręty i najbardziej wymagający na świecie; są tu długie proste, ale i zakręty przypominające amerykańskie tory NASCAR. Jeśli zaś chodzi o przymiotnik zielony, to wziął się on od dużej ilości zieleni (drzewa, krzaki, krzewy), które otaczają Nurburgring. Są jednak osoby, dla których przejazd po Nurburgringu jest jak poranne picie kawy. Przykładem takich osobników są taksówkarze pracujący w Ring Taxi.
06.10.2009 | aktual.: 02.10.2022 18:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są ludzie, którzy zwykli mówić na tor Nurburgring "Zielone Piekło". Wyjaśnienie tego terminu jest bardzo proste - tor jest bardzo ciasny, kręty i najbardziej wymagający na świecie; są tu długie proste, ale i zakręty przypominające amerykańskie tory NASCAR. Jeśli zaś chodzi o przymiotnik zielony, to wziął się on od dużej ilości zieleni (drzewa, krzaki, krzewy), które otaczają Nurburgring. Są jednak osoby, dla których przejazd po Nurburgringu jest jak poranne picie kawy. Przykładem takich osobników są taksówkarze pracujący w Ring Taxi.
Ring Taxi to nie przejażdżka z punktu A do punktu B. To doświadczenie potęgi tego toru w fotelu pasażera stylowego BMW M5, podczas gdy za kierownicą znajduje się bardzo doświadczony kierowca, który zna tor jak swoją własną kieszeń. Jest jednak pewien problem: taksówka ta, została owiania niesamowitą tajemnicą i jak na razie nikt nie wie kiedy znów pojawi się na Nurburgringu. Według przedstawicieli BMW Motorsport jakieś informacje na temat dostępnych biletów(sic!) pojawią się przed świętami Bożego Narodzenia. Do tego czasu musi Wam wystarczyć to:
Źródło: carscoop