Lotus sprzedał 35% udziałów - Räikkönen dostanie pieniądze?
Wygląda na to, że Lotus wreszcie będzie miał z czego wypłacić Kimiemu Räikkönenowi zaległą pensję. Firma sprzedała 35% swoich udziałów spółce Quantum Motorsports, która wcześniej nosiła nazwę Infinity Racing.
04.11.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wygląda na to, że Lotus wreszcie będzie miał z czego wypłacić Kimiemu Räikkönenowi zaległą pensję. Firma sprzedała 35% swoich udziałów spółce Quantum Motorsports, która wcześniej nosiła nazwę Infinity Racing.
Już kilka miesięcy temu Lotus chwalił się tym, że finalizowana jest umowa ze spółką Infinity Racing, zrzeszającą inwestorów z Bliskiego Wschodu. Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że Lotus ma ogromne problemy finansowe i nic nie wskazuje na to, żeby zapowiadana wcześniej umowa miała dojść do skutku.
Co więcej, przed Grand Prix Abu Zabi byliśmy świadkami niekorzystnych dla wizerunku ekipy zdarzeń. Kimi Räikkönen nie chciał przylecieć do Abu Zabi, ponieważ od początku tego sezonu zespół nie zapłacił mu jeszcze ani grosza. Mówi się o tym, że ekipa jest winna kierowcy nawet 15 milionów euro.
Sprawa była na tyle poważna, że Räikkönen groził zbojkotowaniem dwóch ostatnich wyścigów w tym sezonie. Jednak podczas weekendu w Abu Zabi spółka Quantum Motorsports potwierdziła oficjalnie nabycie 35% udziałów Lotusa. Inwestorzy zmienili nazwę z Infinity Racing, żeby nikt nie miał problemu z odróżnieniem ich od tytularnego sponsora ekipy Red Bulla.
Pieniądze Quantum Motorsports mają pomóc Lotusowi w spłaceniu długów, przez które ekipa miała również kłopoty z dostawcami poszczególnych podzespołów. Zdaniem Mansoora Ijaza, szefa Quantum Motorsports, umowa musi już tylko zostać zaakceptowana przez Genii Capital, jednak nie ma żadnych wątpliwości, że wejdzie ona w życie. Co więcej, Ijaz twierdzi, że istnieje szansa, iż w niedalekiej przyszłości Quantum będzie chciało całkowicie przejąć Lotusa.
Czy naprawdę jest to aż tak dobry biznes, że skoro jedna spółka nie radzi sobie z zarządzaniem i wpada w gigantyczne problemy finansowe, to nagle pojawia się druga, która z uśmiechem na twarzy zamierza wszystko wyprostować?
Źródło: DzielPasję