Lawetą pod prąd z promilami. 47‑latek wiózł sześć aut
Laweta załadowana autami to niebezpieczna broń w rękach pijanego kierowcy. 47-latek zatrzymany w Leokadiowie mógł doprowadzić do tragedii. Na szczęście do akcji włączyli się inni kierowcy.
23.03.2023 | aktual.: 23.03.2023 12:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek 20-21 marca na drodze z Radomia do Puław. Kierowca ciężarowego volvo wiozący sześć aut na lawecie jechał pod prąd. Świadkowie, którzy to zauważyli, postanowili go zatrzymać i wezwać policję.
Funkcjonariusze przybyli na miejsce, gdzie zastali 47-latka i dwóch świadków. W ruch poszedł alkomat, który wykazał u zawodowego kierowcy aż 2,5 promila. Gdyby nie obywatelska interwencja, mogłoby dojść do tragedii.
Mieszkaniec powiatu Kozienickiego usłyszał zarzuty prowadzenia pod wpływem alkoholu. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. Mężczyzna stracił też uprawnienia, a wraz z nimi prawo do wykonywania zawodu.