Land Rover chce stworzyć budżetową terenówkę na podzespołach Taty
Nowy Land Rover Defender nie należy do najtańszych. Za bazowy wariant trzeba zapłacić 241 900 zł. Oznacza to, że klienci szukający stosunkowo prostej i taniej terenówki, nie znajdą nic dla siebie w salonie brytyjskiej marki. Niebawem jednak ma się to zmienić.
09.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjski magazyn Autocar twierdzi, że producent zamierza opracować budżetowy pojazd, który będzie kosztował nie więcej niż 25 tysięcy funtów, co w przeliczeniu daje około 125 tysięcy złotych. Jest to kwota, którą klienci poszukujący auta terenowego powinni zaakceptować bez większego problemu. Tym bardziej, że ma być to samochód o całkiem atrakcyjnej stylistyce inspirowanej wspomnianym już, nowym Defenderem.
Według dziennikarzy z magazynu Autocar tani Land Rover będzie przypominał najuboższe odmiany nowego Defendera, a niższa cena powinna wynikać przede wszystkim z mniej skomplikowanych rozwiązań technicznych. Za bazę do budowy nowego modelu ma posłużyć platforma Tata Omega Arc przygotowana przez hinduski koncern, który jest właścicielem marki Land Rover.
Jest to platforma wykorzystywana obecnie m.in. z w terenowej Tacie Harrier. Według Brytyjczyków, to dobra baza, która jest stosunkowo nowoczesna, a jednocześnie prosta i tania w produkcji. Szczegóły nie są jeszcze znane, lecz wiadomo, że rolę bazowego silnika miałoby pełnić 3-cylindrowe 1,5 z turbodoładowaniem.
Pozostaje mieć nadzieję, że plany doczekają się realizacji. Suzuki Jimny udowodniło, że popyt na tanie i proste auta terenowe jest całkiem spory. Szczególnie te, które przykuwają uwagę ciekawym wyglądem i/lub miały legendarnych poprzedników. W przypadku Land Rovera nie powinno być z tym problemu.