Rosjanie zabrali urusa na Jezioro Bajkał. Pobili rekord prędkości na lodzie
Lamborgini Urus to jeden z najszybszych SUV-ów dostępnych na rynku. Nic więc dziwnego, że właśnie ten model został wybrany do próby bicia rekordu prędkości na lodzie. Rosjanie z LAV-racing zorganizowali próbę na zamarzniętym Jeziorze Bajkał. Misja zakończyła się pełnym sukcesem.
24.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Skuteczny napęd na cztery koła zapewniający świetną przyczepność w każdych warunkach, podwozie zestrojone tak, by zapewniać stabilność prowadzenia niezależnie od nawierzchni i prędkości oraz odpowiednio mocny napęd - Lamborghini Urus bez wątpienia reprezentuje każdą z tych cech, co zaowocowało nowym rekordem prędkości na lodzie.
Włoski SUV rozpędził się na zamarzniętej tafli Jeziora Bajkał do imponujących 298 km/h. Za kierownicą zasiadł Andrey Leontyev, który ma na koncie już 18 podobnych rekordów. Co ciekawe, nieoficjalnie wiadomo, że przy okazji próby osiągnięcia jak najwyższej prędkości udało się również pobić poboczny rekord przejazdu 1-kilometrowego odcinka ze startu zatrzymanego. Zostanie on jednak ogłoszony dopiero w kwietniu.
Co ciekawe, 298 km/h nie było najwyższą zarejestrowaną wartością. Podczas prób i przygotowań udało się bowiem nieznacznie przekroczyć 300 km/h, lecz w ostatecznej próbie nie zdołano powtórzyć tego wyniku. Tak czy inaczej, taka prędkość na lodzie zdecydowanie robi wrażenie. Tym bardziej że jest ona tylko nieznacznie niższa od maksymalnej, deklarowanej przez producenta (305 km/h).
Przyspieszenie 0-100 km/h na poziomie 3,6 sekundy także robi wrażenie. Wszystko to jest zasługą 4-litrowego, podwójnie doładowanego V8, które już w serii generuje imponujące 650 KM mocy i 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego.