Podatki od aut spalinowych, płatne drogi, nacisk na elektryki. Oto Krajowy Plan Odbudowy
Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Wynegocjowane środki w wysokości prawie 107 mld zł (i 51,6 mld w formie pożyczek) muszą być zagospodarowane w określony sposób. Oto, co oznacza przyjęcie KPO dla kierowców.
03.06.2022 | aktual.: 13.03.2023 17:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krajowy Plan Odbudowy obejmuje niemal każdy aspekt działalności i infrastruktury, wprost wskazując kierunek rozwoju Starego Kontynentu, a przede wszystkim Polski. Jednym z ważniejszych elementów planu jest chociażby kwestia rejestracji samochodów używanych "ściągniętych" z innego kraju.
Polacy przed pandemią kupowali ok. milion samochodów używanych rocznie, więc czas na ich rejestrację ma być przedłużony. Od stycznia 2020 mamy na to 30 dni, później trzeba liczyć się z karą w wysokości od 200 do 1000 zł. Nie wiadomo jednak w jaki sposób zmienią się przepisy i ile czasu będzie miał nowy właściciel. To oczywiście nie koniec zmian.
Krajowy Plan Odbudowy – co zmieni się dla kierowców?
Krajowy Plan odbudowy przewiduje również:
- wprowadzenie dodatkowej opłaty przy kupnie nowego samochodu ustalanej na podstawie emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu. Ma ona zostać wprowadzona do 2024 roku, a jej celem jest promowanie pojazdów elektrycznych. Pieniądze zebrane w ten sposób mają być przeznaczone na walkę z negatywnymi efektami transportu,
- wprowadzenie podatku dla właścicieli pojazdów spalinowych określanego na podstawie emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu. Opłata ma zostać wprowadzona do 2026 roku,
- wyznaczenie 1400 km dróg płatnych do 2023 roku. Ministerstwo poinformowało, że nie są prowadzone prace związane z objęciem odcinków dróg ekspresowych opłatami za przejazd pojazdów lekkich. Poruszając się samochodem osobowym najprawdopodobniej nie zapłacimy za przejazd. Jest to krok w celu popularyzacji transportu kolejowego,
- zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, modernizacja infrastruktury oraz instalacja 128 urządzeń do kontroli sytuacji na drogach,
- kupno autobusów nisko- i zeroemisyjnych w miastach mających powyżej 100 tys. mieszkańców od 2025 roku.
Projekt przewiduje również wprowadzenie instrumentów promujących produkcję samochodów elektrycznych jak i banków energii/zbiorników wodoru i innych nisko- i zeroemisyjnych źródeł energii (wyłączając CNG oraz LNG).
Co zamiast Diesla?
W dokumencie można również dostrzec, że obok pojazdów elektrycznych postawiono również na energię z wodoru. Plan obejmuje inwestycje w stacje do tankowania wodoru, badania nad jednostkami napędowymi zasilanymi wodorem, produkcję tego pierwiastka przy wykorzystaniu np. elektrolizerów.
W którym kierunku rozwinie się technologia – tego nie wiadomo. Hyundai czy Toyota mają w ofercie samochody wodorowe, które pozyskują z niego energię, lecz pojawiły się pomysły, by wodór wstrzykiwać do komór spalania w klasycznych jednostkach napędowych. Co z tego wyjdzie – zobaczymy.