Koronawirus osłabi rynek aut używanych, ale w długim czasie tylko go wzmocni
Pandemia koronawirusa odbije się na gospodarce, także branża motoryzacyjna ją odczuje. Jej przedstawiciele apelują o pomoc rządu. Przestoje w produkcji nowych samochodów dotyczą niemal każdego producenta. Koronawirus wpływa także na ograniczenie popytu na auta używane, ale eksperci nie wróżą tu katastrofy.
24.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według analiz sieci AAA Auto rozprzestrzenianie się koronawirusa zmniejszy o około 5 proc. sprzedaż na rynku aut używanych w krótkim okresie. Jednak długofalowo rynek wtórny odbije się ze względu na braki w ofercie nowych pojazdów i ograniczoną skłonność konsumentów do wydawania pieniędzy na drogie nowe auta.
Ludzie mogą odczuć braki w budżecie domowym, więc niechętnie będą podchodzić do zakupu nowych samochodów. Ale i będą mieli ograniczone zaufanie do transportu publicznego, dlatego mogą się skłonić do zakupu auta używanego.
O ile więc szeroko rozumiana branża motoryzacyjna może sporo stracić, o tyle wzrost sprzedaży zanotują przede wszystkim dealerzy aut używanych, którzy będą prowadzili handel głównie w internecie, a także rozwiną usługi dodatkowe, takie jak dostarczanie samochodów klientom pod dom.
Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) w lutym 2020 roku zarejestrowano w Europie o 7,4 proc. mniej nowych samochodów niż przed rokiem.
Natomiast w Chinach w tym samym okresie, rozprzestrzenianie się wirusa spowodowało spadek sprzedaży nowych samochodów o 80 proc., według stowarzyszenia China Passenger Car Association (CPCA).
Center for Automotive Research w USA, oceniło, że za każdy siedmiodniowy okres, w którym konsumenci przestają kupować nowe pojazdy, gospodarka USA traci ok. 94 400 miejsc pracy i 7,3 miliarda dolarów dochodu.
Przypominamy, że w Polsce ok. 70 proc. nowych samochodów kupują firmy, które wobec bezczynności rządu i braku realnych rozwiązań pomocowych już odczuwają kryzys, więc w przyszłości będą ograniczać zakupy, zwłaszcza w zakresie tych najmniej istotnych środków. Jednym z takich jest tzw. auto firmowe. Ponadto zakupy może ograniczyć niska podaż nowych pojazdów, z czym może wiązać się wzrost cen.
Ograniczona dostępność nowych samochodów spowoduje, że klienci prywatni zwrócą większą uwagę na auta używane, przede wszystkim młode i z niskim przebiegiem. Nie trzeba na nie czekać, mają już za sobą największą utratę wartości, a oferują rozwiązania nie mniej nowoczesne jak w samochodach nowych. To może być okres prawdziwych "żniw" dla dealerów używanych pojazdów.