Kompletnie pijany na egzaminie. Prawa jazdy chyba już nie będzie

31-latek z Radomska postanowił użyć "dopingu" przed praktycznym egzaminem na prawo jazdy. Wlanie w siebie sporej porcji alkoholu nie wyszło mu jednak na dobre. Skończył egzamin, zanim jeszcze go rozpoczął, a marzenia o szybkim uzyskaniu uprawnień przerwali policjanci.

Badanie trzeźwości kandydata na kierowcę - zdjęcie ilustracyjne
Badanie trzeźwości kandydata na kierowcę - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

17.03.2024 08:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Egzamin na prawo jazdy jest bez wątpienia stresujący. Nie każdy potrafi zapanować nad zdenerwowaniem. Tak właśnie było w przypadku 31-letniego mieszkańca Radomska. Mężczyzna pojawił się w częstochowskim ośrodku egzaminowania, by po raz siódmy spróbować uzyskać wymarzony dokument. Tym razem nawet nie zdążył ruszyć.

Prowadząca tego dnia egzaminy pracownica ośrodka zauważyła, że mężczyzna, który zdążył już zasiąść za kierownicą, prawdopodobnie nie jest trzeźwy. Na miejsce wezwano policję, która poddała 31-latka badaniu alkomatem. Szybko okazało się, ze egzaminatorka miała rację. Kandydat na kierowcę miał w organizmie aż 2,5 prom. alkoholu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak tłumaczył 31-latek, poprzednie porażki na egzaminach spowodowane były zdenerwowaniem. Tym razem mężczyzna postanowił "wyluzować się" przed przystąpieniem do stresującej próby. Jak się okazało, nic to nie dało. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi częstochowska policja.

W całej tej pożałowania godnej historii mężczyzna mimo wszystko może mówić o szczęściu. Do zdarzenia doszło przed 14 marca. Gdyby było to później, a 31-latek zdążył ruszyć autem, podlegałby nowym przepisom o karaniu pijanych kierowców. Oczywiście w grę nie wchodziłby przepadek samochodu egzaminacyjnego. Mężczyzna musiałby jednak zapłacić jego równowartość.

Komentarze (2)