07.06.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w środę, 6 czerwca, po godzinie 16.30, informuje "Rzeczpospolita". Radiowóz jechał na sygnale na miejsce, w którym doszło do potrącenia pieszej. Zaczęły tworzyć tam się korki i szybkie, nieoznakowane bmw miało pomóc w rozładowaniu ich.
Akcję przerwało zderzenie z czarnym peugeotem 407 kombi. Na szczęście nikt w tej kolizji nie ucierpiał. Policja bada okoliczności zdarzenia i próbuje ustalić, kto jest winny w tej sytuacji. Jest też za wcześnie by mówić o kosztach naprawy policyjnego bmw czy czasie, na jaki auto zostanie wyłączone ze służby.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy jedna nieoznakowanych "trójek" musiała odwiedzić serwis. W lutym 2018 roku niefortunna sytuacja spotkała radiowóz z Bolesławca. Wtedy to w zaparkowany samochód uderzył inny pojazd, więc wina nie leżała po stronie funkcjonariuszy. Jak się skończy ta sprawa? Czytając komentarze pod zdjęciem ze stłuczki na Facebooku widać, że internauci nie mają wątpliwości.
Dla przypomnienia, 252-konne bmw 330i xDrive zaczęły trafiać do funkcjonariuszy pod koniec 2017 roku. Zakup 140 egzemplarzy wyniósł policję 27 mln zł, co oznacza, że koszt jednego auta przekraczał 190 tys. zł. Samochody przyspieszają do setki w 5,8 s, a na pokładzie mają wideorejestratory Videorapid 2a firmy Zurad.