Kochasz Alfę Romeo? Ten zegarek jest dla Ciebie
Święta Bożego Narodzenia już za nami. Szkoda, ponieważ mamy ciekawą propozycję prezentu dla każdego fana motoryzacji. To zegarek stworzony przez firmę Chronoswiss inspirowany charakterem Alfy Romeo, a dokładniej nowej Giulii Quadrifoglio.
29.12.2016 | aktual.: 14.10.2022 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli kochacie motoryzację, ten gadżet z pewnością przypadnie Wam do gustu. Powstało tylko 100 sztuk, z których każda kosztuje co najmniej 3990 dolarów, co stanowi równowartość około 16 000 zł. Świadomie piszę "co najmniej", ponieważ nie zdziwię się, jeśli niewielka ilość egzemplarzy przyczyni się do szybkiego wzrostu wartości na rynku wtórnym.
Każda ze sztuk może pochwalić się tarczą ze stali nierdzewnej, o średnicy 40 mm, połączoną z eleganckim paskiem z cielęcej skóry. Specjaliści z Chronoswiss starali się jak najlepiej oddać charakter Giulii Quadrifoglio. Duża ilość czerwieni nie powinna więc dziwić. Podobnie jak włókno węglowe, czy wizerunek charakterystycznej, czterolistnej koniczyny. O tym, że nie mamy do czynienia z pospolitym sprzętem przypomina nam numer danego egzemplarza widoczny na dole tarczy.
Z pewnością każdy z nas ucieszyłby się z takiego prezentu. Szczególnie w komplecie z Giulią Quadrifoglio. Niestety 16 000 zł jakie trzeba wyłożyć za chronometr jest niczym przy cenie zakupu sportowej, włoskiej limuzyny, wycenionej na 359 000 zł. Mimo to stawiam, że takie połączenie nie będzie rzadkością.
Kilkanaście tysięcy za biżuterię jest proporcjonalnym odpowiednikiem samochodu za sześciocyfrową sumę. Zarówno Alfa Giulia Quadrifoglio jak i zegarek Chronoswiss to niszowe propozycje, na które pozwolą sobie bardzo zamożni.
Warto wspomnieć, że szwajcarski producent wytwarza nie więcej niż 4000 zegarków rocznie. Włosi, choć nie należą do najpopularniejszych marek, produkują znacznie więcej aut. Gdy zestawimy 100 sztuk czasomierza Chronoswiss z wolumenem produkcyjnym Giulii, uświadomimy sobie, że jest on bardziej wyjątkowy niż samochód, którym był inspirowany.