Kłopoty z ubezpieczeniem przez niewłaściwe opony. Prawo po stronie kierowców
Nasz czytelnik chciał wymienić opony na nowo kupione "zimówki". Z zakładu wulkanizacyjnego odjechał jednak z kwitkiem. Pracownicy odradzili zmianę, gdyż ogumienie było inne niż to, które jest zalecane przez producenta auta. W razie wypadku miało to przesądzić o braku odszkodowania. Sprawdziłem, czy tak rzeczywiście jest.
16.12.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obawa u wulkanizatora
Wydaje się, że sezonowa zmiana ogumienia to jedna z najbardziej przewidywalnych i rutynowych czynności związanych z posiadaniem samochodu. Jak się jednak okazuje, nie zawsze tak jest. "Zamówiłem przez internet opony zimowe Michelin Pilot Alpin 6 do BMW 3GT. Kupiłem ten samochód w tym roku i nie miałem zimówek. Ogumienie było w dokładnie takim samym rozmiarze, jaki miałem na kołach letnich - 225/55 R17. Dostałem przesyłkę, umówiłem się z wulkanizatorem na założenie, w wyznaczonym terminie pojechałem na miejsce i… usłyszałem od wulkanizatora, że lepiej ich nie zakładać, bo zamówione przeze mnie opony nie są Run on Flat (umożliwiające kontynuowanie jazdy po przebiciu – przyp. red.) i bez tego ubezpieczyciel może podważyć opcję wypłaty odszkodowania w razie wypadku samochodu służbowego. To mój samochód firmowy i bardzo dużo podróżuję nim po Polsce, więc nie mogę sobie pozwolić na takie ryzyko" - napisał do nas czytelnik.
"Sytuacja była o tyle nieprzyjemna, że wszystko działo się w terminie większego ruchu u wulkanizatorów i przekroczyłem termin podany przez sklep na zwrot opon. Na szczęście udało się dogadać ze sklepem i bezkosztowo wymienił mi opony na Continental z Run on Flat, ale nie spytałem, jak to faktycznie wygląda z perspektywy ubezpieczalni. Uwierzyłem wulkanizatorowi na słowo i chciałem mieć to z głowy" - dodaje mężczyzna.
Postanowiłem wyręczyć naszego czytelnika i sprawdziłem, czy naprawdę nie do końca właściwe z punktu widzenia producenta opony mogą być powodem odmowy wypłaty odszkodowania w razie zdarzenia drogowego.
Ubezpieczyciele podchodzą ostrożnie
Czy rzeczywiście założenie opon innych, niż zaleca producent, może spowodować, że w razie wypadku pozostaniemy z niczym? Zapytałem o to kilka największych firm ubezpieczeniowych w kraju. Odpowiedziały dwie.
- Każdy przypadek traktujemy indywidualnie i podlega szczegółowej ocenie, zarówno w zakresie okoliczności zdarzenia, jak i stanu technicznego pojazdu. Sam fakt posiadania opon letnich w zimę, a zimowych w lecie, nie przesądza o decyzji o odmowie wypłaty świadczenia. Podobnie jest w przypadku ogumienia typu run flat. W kwestii odpowiedzialności ubezpieczyciela musimy wiedzieć, czy opony zamontowane w pojeździe inne niż zalecane, były bezpośrednią przyczyną zaistnienia zdarzenia w ruchu drogowym. To wymaga przeprowadzenia analizy w indywidualnym przypadku przy udziale biegłego rzeczoznawcy. Do tej pory nie mieliśmy tego typu szkody – stwierdza Maciej Krzysztoszek, rzecznik prasowy LINK4.
- Trudno odpowiedzieć, jak sytuacja wygląda na całym rynku. W tym przypadku mówimy o autocasco, czyli ubezpieczeniu dobrowolnym. Każdy ubezpieczyciel samodzielnie decyduje (oczywiście w granicach prawa) o zakresie oferowanego ubezpieczenia, obowiązkach ciążących na ubezpieczonych lub ubezpieczającym oraz o włączeniach ochrony, jakie mogą mieć zastosowanie.
W naszych ubezpieczeniach nie uzależniamy wypłaty odszkodowania od tego, czy zamontowane opony są, czy nie run flat. Niestety, nie mogę potwierdzić, jak zachowują się inni ubezpieczyciele w tym temacie - powiedział Dawid Korszeń, rzecznik prasowy firmy Warta.
Prawo po stronie kierowcy
O wyjaśnienie sytuacji poprosiłem również Rzecznika Finansowego. - Nie spotkałem się z dobrowolną umową ubezpieczenia autocasco, która w warunkach ubezpieczenia przewidywałaby, aby ubezpieczający był zobowiązany do posiadania w okresie ubezpieczenia letnich lub zimowych opon o systemie run flat. W mojej opinii ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty odszkodowania z umowy ubezpieczenia AC lub zmniejszyć jego wysokości, jeżeli używane w samochodzie opony są adekwatne do pory roku i spełniają wymogi prawne dotyczące głębokości bieżnika, ale nie są oponami run flat - informuje mnie Paweł Wawszczak, radca prawny, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w biurze Rzecznika Finansowego. - Identyczną ocenę, należy odnieść do przypadków, gdy dochodzimy roszczeń od ubezpieczyciela z umowy OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, tj. gdy szkoda w naszym samochodzie została wyrządzona w związku z ruchem innego pojazdu. Brak opon zimowych typu run flat, jeśli poszkodowany ma zamontowane w samochodzie zwykłe opony zimowe, spełniające wymogi prawne co do głębokości bieżnika, nie ma wpływu na zakres odpowiedzialności, a ubezpieczyciel z tej przyczyny nie może pomniejszyć odszkodowania na podstawie art. 362 k.c. z powodu przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody lub zwiększenia jej rozmiarów – dodaje Paweł Wawszczak.
Jak się również okazuje, mitem jest przeświadczenie, że w razie jazdy na oponach letnich w zimie w każdej sytuacji ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania lub je pomniejszyć. - W przeszłości w pracy Biura Rzecznika diagnozowaliśmy próby uwolnienia się przez ubezpieczycieli z odpowiedzialności, jeśli ubezpieczony samochód w chwili powstania szkody w okresie zimowym miał opony letnie. Ubezpieczyciele powoływali się na rażące niedbalstwo (art. 827 k.c.). Stanowiska te były nieprawidłowe, ponieważ nie ma w Polsce obowiązku prawnego zakładania opon zimowych. W takiej sytuacji można mówić co najwyżej o zwykłej niestaranności, co nie wyłącza odpowiedzialności ubezpieczyciela, ale w żadnym razie nie o rażącym niedbalstwie w sensie prawnym – stwierdza Paweł Wawszczak.
- Wyjątkiem jest sytuacja, w której mielibyśmy do czynienia z ekstremalnie trudnymi warunkami drogowymi np. oblodzona górska droga. Jednak w takich wypadkach istotne byłoby dla ustalenia powstania szkody z powodu rażącego niedbalstwa ubezpieczającego, czy przed wjazdem na tę drogę był postawiony znak C-18 "Nakaz używania łańcuchów przeciwpoślizgowych". Wówczas, w zależności od okoliczności zdarzenia, niedostosowanie się do nakazu i powstanie szkody w następstwie jego naruszenia mogłoby uzasadniać powołanie się przez ubezpieczyciela na rażące niedbalstwo i odmowę przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty odszkodowania. Aktualnie nie otrzymujemy od ubezpieczających skarg dotyczących odmowy przyjęcia odpowiedzialności z dobrowolnej umowy AC z powołaniem się na rażące niedbalstwo, które miało polegać na kierowaniu pojazdem w zimie na oponach letnich – dodaje specjalista z biura Rzecznika Finansowego.
Mitem jest przekonanie, że użytkownik samochodu musi kupić dokładnie takie opony, jakie zaleca producent, by nie utracić prawa do odszkodowania. Między bajki należy włożyć również podobną obawę w razie pozostania przy letnim ogumieniu nawet w zimie. Póki w Polsce nie zmieni się prawo, takie sytuacje będą ograniczone tylko do dróg oznaczonych nakazem jazdy w łańcuchach. Każdą próbę obniżenia odszkodowania w takiej sytuacji można zgłaszać Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów lub Rzecznikowi Finansowemu. By czuć się bezpiecznie, wystarczy zachowywać się zgodnie z podszeptami zdrowego rozsądku.