Kino samochodowe - historia srebrnych ekranów dla zmotoryzowanych

Maksimum swojej popularności kina samochodowe mają już dawno za sobą. Po niesamowitym szczycie w latach 50. i 60. musiały ustąpić z różnych względów nowym sposobom na oglądanie filmów. Ale zanim o upadku i powrocie, zacznijmy od początku, czyli lat od 30.

Kino samochodowe - historia srebrnych ekranów dla zmotoryzowanych
Źródło zdjęć: © [Zdjęcie kina samochodowego z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic94255000/stockphotodriveinmovie.html?src=zVFr8sxkZYE9jmsWvdQPyw10)
Mariusz Zmysłowski

03.09.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kina samochodowe mają swoje korzenie w kinematografii plenerowej. Jeszcze zanim ktokolwiek wpadł na pomysł oglądania filmów z aut, prowadzone były kina na świeżym powietrzu. Wyświetlano w nich głównie produkcje nieme, co eliminowało problem nagłośnienia. Nie oznaczało to rozwiązania problemu, a jego początkowe uniknięcie. Później i tak musiano się z nim zmierzyć.

Ponieważ kultura automobilistyczna kwitła w najlepsze, cały czas szukano pomysłów na to, co można jeszcze robić w samochodzie, a co niekoniecznie wymaga jazdy. Samochód stał się obiektem kultu, wyznacznikiem statusu społecznego. W samochodzie chciano się pokazywać, kierowcy sportowi byli bohaterami, a kolejne zwycięstwa i próby bicia rekordów prędkości stanowiły niemal drugi wyścig zbrojeń między narodami, czego przykładem były chociażby działania Adolfa Hitlera:

To jednak ani środowisko automobilistów, ani żaden ówczesny przywódca nie stał się punktem początkowym dla kin samochodowych. Była nim... pewna otyła kobieta. Richard Hollingshead był synem, który chciał zapewnić swojej matce z nadwagą możliwość obejrzenia filmu. Ponieważ nie mogła ona w komfortowych warunkach usiąść w zwykłym kinie, pomyślał on, że rozwiązaniem problemu będzie umożliwienie jej oglądania różnych produkcji z samochodu. Rozwiesił więc prześcieradła w swoim ogrodzie, a na masce auta umieścił projektor Kodaka z 1928. Później prowadził próby z różnymi ustawieniami ekranu, samochodów i nagłośnienia, by ostatecznie złożyć wniosek patentowy w sierpniu 1932 roku. Patent został przyznany Amerykaninowi 16 maja 1933 roku. Co ciekawe, niektóre przekazy wskazują, że wcześniej podobne próby prowadził Claude V. Caver. To jednak nie on uzyskał patent i nie on miał szansę tworzyć początki kina samochodowego.

Obraz
© [Kino samochodowe w Monte Vista (Kolorado) z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic76596142/stockphotoscreenatamovietheaterinmontevistacoloradoatnight.html?src=CKVxuM9koSj1VKh1ci0mA120)

Pierwsze kino samochodowe z prawdziwego zdarzenia Richard Hollingshead otworzył w czerwcu 1933 roku. Mieściło ono 400 pojazdów, a filmy wyświetlane były na ekranie o rozmiarze 15 na 12 metrów. Inwestycja pochłonęła 30 tys. dolarów. Za każdy samochód i za każdą osobę Hollingshead pobierał opłatę w wysokości 25 centów. Jego kino funkcjonowało przez trzy lata.

W międzyczasie pomysł podłapano w innych stanach. Otwierano kolejne kina, ale wciąż były to pojedyncze przypadki, którym daleko było do szału, który miał nastąpić później. Pierwszym krokiem było zakończenie ważności patentu Hollingsheada w 1949 roku. Wtedy doszło do prawdziwego wysypu. Jedno z największych kin Ameryki mieściło się w stanie Nowy Jork. Miało 2,5 tys. miejsc dla samochodów, własną restaurację i plac zabaw dla dzieci, a to wszystko na powierzchni ponad 11 hektarów.

1957 - budowa kina samochdowego w Cleveland (Ohio)
1957 - budowa kina samochdowego w Cleveland (Ohio)© [Zdjęcie kina samochodowego z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic252140389/stockphotodriveinmovietheaterunderconstructioninclevelandohio.html?src=zVFr8sxkZYE9jmsWvdQPyw18)

Od początku ogromną zaletą kin samochodowych był komfort widzów. Ponieważ każdy siedział w swoim samochodzie, mógł przyjechać z całą rodziną - dzieci nie przeszkadzały innym widzom. Można było też palić i swobodnie rozmawiać. Kino samochodowe gwarantowało też prywatność dla młodych ludzi, którzy w miarę trwania seansu przenosili swoje zainteresowanie z filmów na siebie...

Naturalnie nic nie jest idealne. Dlatego mimo oczywistych zalet, kinom samochodowym nie brakowało też wad. Największą z nich był początkowo dźwięk. W kinie Hollingsheada był on emitowany z trzech głośników umieszczonych blisko ekranu. To sprawiało, że widzowie z dalszych rzędów słyszeli dźwięk z opóźnieniem w stosunku do obrazu. Z tym problemem poradzono sobie później - najpierw w dość skomplikowany sposób. Na szybach w samochodach wieszane były indywidualne głośniki. Potem w miarę popularyzacji nagłośnienia samochodowego, zaczęto stosować transmisję radiową niewielkiej mocy, która pozwalała na odbiór ścieżki dźwiękowej do filmu jak zwykłej stacji, w niedużej odległości od kina.

Głośnik wieszany na szybie
Głośnik wieszany na szybie© [Zdjęcie głośnika z kina samochodowego z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic91835417/stockphotoavintagedriveintheaterwithacloseupofthewindowmountedspeaker.html?src=zVFr8sxkZYE9jmsWvdQPyw155)

Szczyt popularności kin samochodowych przypadł na lata 50. i 60. Różne źródła podają, że pod koniec pierwszej z tych dekad w USA działało między 4 a 5 tys. tego typu kin.

O ile z dźwiękiem jakoś sobie poradzono, nic nie można było zrobić z innym problemem. Wytwórnie filmowe nie chciały dystrybuować swoich najlepszych hitów w kinach samochodowych. Problemem była liczba wyświetleń w ciągu doby. Zamknięte kina mogły grać od rana do wieczora. Samochodowe tylko po zmroku, co sprowadzało się właściwie do wieczorów. W związku z tym wytwórnie wolały dostarczać filmy klasycznym kinom. Ich samochodowym odpowiednikom zostały wyłącznie produkcje klasy B. Przed dwie dekady nie stanowiło to problemu, bo wciąż miały one asa w rękawie w postaci wysokiego komfortu i powiązania z kulturą autmobilistyczną.

Obraz
© [Zdjęcie kina samochodowego z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic87466274/stockphotodriveintheater.html?src=CKVxuM9koSj1VKh1ci0mA146)

Niestety, przyszedł początek lat 70., a wraz z nim nowe problemy. Pierwszym był kryzys paliwowy z 1973 roku. Konieczne było oszczędzanie, w tym również benzyny, więc mniej ludzi szukało rozrywki w samochodzie. Drugim problemem było pojawienie się kaset VHS. Wynalazek JVC przyszedł z Japonii i rzucił kłody pod nogi amerykańskiemu stylowi życia. Liczba kin samochodowych zaczęła gwałtownie spadać. Zamykano kolejne z nich. Trend zwolnił dopiero w 1987 roku, gdy w USA liczba kin spadła poniżej bariery 1000. Liczba ta cały czas malała, ale już w nie aż tak zastraszającym tempie.

Właściciele kin samochodowych próbowali ratować się jak mogli. Jednym ze sposobów na walkę o widza było wprowadzenie na ekrany jeszcze w latach 70. filmów erotycznych i pornograficznych. Tutaj jednak ograniczenie stanowiły godziny emisji filmów oraz lokalizacje kin, które jeśli wyświetlały takie obrazy, musiały być oddalone od zamieszkanych miejsc.

Problemem, który był ostatnim gwoździem do trumny amerykańskich kin samochodowych było rozrastanie się miast. Kina stawiane początkowo na obrzeżach znajdywały się w coraz droższych lokalizacjach. Koszty utrzymania rosły.

Działające kino samochodowe w Buena Vista (Colorado)
Działające kino samochodowe w Buena Vista (Colorado)© [Zdjęcie kina samochodowego z Shutterstock](http://www.shutterstock.com/pl/pic213815869/stockphototraditionalamericandriveincinemaortheaterinbuenavistacoloradothatstillshowsmovies.html?src=CKVxuM9koSj1VKh1ci0mA135)

Obecnie kina samochodowe przeżywają swój mały renesans. Tego typu punkty znów otwierają się w USA, a nawet w Europie. Doskonałym przykładem kina samochodowego jest warszawskie Kino pod Narodowym. Organizatorzy szacują, że na każdy seans przyjeżdżało w zakończonym niedawno sezonie średnio 200 samochodów, a w sumie filmy na czterech kołach obejrzało 10 tys. osób.

Co ciekawe, prawdziwym hitem kina samochodowe stały się w Chinach. Tam bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się szczególnie poza wielkimi miastami - na prowincji.

Kino samochodowe pod Narodowym - przykład współczesnego kina z dmuchanym ekranem.
Kino samochodowe pod Narodowym - przykład współczesnego kina z dmuchanym ekranem.

Kina samochodowe z pewnością nie wrócą do czasów swojej świetności. Obecnie dostęp do filmów w komfortowych warunkach jest jeszcze łatwiejszy niż w momencie, kiedy zaczęły pojawiać się wypożyczalnie VHS. Teraz dzięki VOD oraz szybkiemu Internetowi każdy film jest na wyciągnięcie ręki. A jednak w kinach samochodowych kierowcy pojawiają się chętnie. Ten mały renesans zawdzięczamy czemu innemu. Idzie on w parze z popularyzacją kultury automobilistycznej. Kawa i samochody, spoty youngtimerów i cała masa innych wydarzeń przyciągają właścicieli aut różnej maści. Spotkania na czterech kołach są teraz łatwiejsze w zorganizowaniu dzięki mediom społecznościowym, a wieść o nich nie musi się nieść pocztą pantoflową. Korzystają na tym także takie inicjatywy jak kina samochodowe.

Pozostaje mieć nadzieję, że ten świetny sposób na oglądanie filmów nie przeminie i wpisze się na dłużej w polską kulturę motoryzacyjną.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (2)