Kierowca rajdowy James "Jimmy" Girvan zginął w wypadku [wideo]
Coroczna impreza rajdowa, organizowana na szkockich leśnych odcinkach specjalnych ku pamięci tragicznie zmarłego Colina McRae, została przerwana. W miniony weekend na jednym z odcinków specjalnych w wypadku zginął James Girvan, były mistrz Szkocji w rajdach samochodowych.
28.09.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coroczna impreza rajdowa, organizowana na szkockich leśnych odcinkach specjalnych ku pamięci tragicznie zmarłego Colina McRae, została przerwana. W miniony weekend na jednym z odcinków specjalnych w wypadku zginął James Girvan, były mistrz Szkocji w rajdach samochodowych.
15 września 2007 roku w katastrofie śmigłowca zginął Colin McRae, legenda rajdów samochodowych, mistrz świata z 1995 roku. Od tego czasu co roku we wrześniu organizowana jest impreza rajdowa, w której udział biorą także przyjaciele Colina. W tym roku czerwonym Subaru Imprezą wystartował również 56-letni James "Jimmy" Girvan, były rajdowy mistrz Szkocji.
Jak podaje BBC, na drugim odcinku specjalnym Subaru Jamesa odbiło się od przydrożnych głazów i wpadło na drzewa. James Girvan zginął na miejscu. Pilot kierowcy, Mike Ramsay, musiał czekać na przybycie straży pożarnej, która przecięła zmiażdżoną karoserię pojazdu. Mike wyszedł z wypadku jedynie z drobnymi obrażeniami.
Film poniżej przedstawia start ekip biorących udział w memoriale na pierwszym odcinku specjalnym. W 1:20 widać czerwone Subaru, którym jechali Girvan i Ramsay.
Rajdy samochodowe to naprawdę niebezpieczny sport, przekonało się o tym już wielu kierowców. Szkoda, że do tej listy musiał dołączyć Girvan, który chciał uczcić pamięć innego mistrza.