Kara może być gigantyczna. Było o jedną naczepę za dużo i nie tylko
Ciągnik siodłowy aż z dwoma naczepami został zatrzymany przez patrol ITD z Lublina. Zestaw jak z Australii nie pojechał dalej, a przewoźnik, do którego należał pojazd, może dostać gigantyczną karę finansową.
26.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O jedną naczepę i o 18 ton za dużo — to wynik kontroli lubelskiego patrolu ITD, który zatrzymał na drodze krajowej nr 2 nietypowy dla polski zestaw.
Jest to o tyle ciekawe, że nawet gdyby nie było przeciążenia ładunkiem, to taki zestaw i tak nie może się legalnie poruszać po naszych drogach. Funkcjonariusze mieli bowiem do czynienia z połączenia ciągnika siodłowego z naczepą i kolejną naczepą. To nie Australia.
Ten nietypowy zestaw przewoził dwa kontenery i ważył łącznie 62 ton, gdzie dopuszczalne jest 44 ton. Ciężarówka jechała z Polski do Niemiec. Ciekawe, jak na taki transport zareagowałyby niemieckie służby.
Ciągnik siodłowy mógł odjechać z miejsca kontroli drogowej tylko z jedną naczepą. Za stwierdzone nieprawidłowości przewoźnikowi grozi kara w łącznej kwocie 28 tys. zł.
Marcin Łobodziński, dziennikarz Autokult.pl