Alfa Romeo Stelvio zadebiutuje już 16 listopada

Alfa Romeo wydała oficjalny komunikat prasowy, w którym informuje o planowanej premierze, która będzie miała miejsce podczas zbliżającego się salonu w Los Angeles. Czego mamy się spodziewać?

Wizualizacja autorstwa Alessandro Masera
Wizualizacja autorstwa Alessandro Masera
Aleksander Ruciński

14.11.2016 | aktual.: 14.10.2022 14:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Włosi zapowiadają prawdziwą bombę, określaną mianem kamienia milowego w ponad 100-letniej historii marki. Brzmi intrygująco. Podejrzewamy, że za tymi górnolotnymi słowami kryje się Stelvio - od dawna zapowiadany SUV Alfy Romeo, którym Włosi chcą podbić między innymi Stany Zjednoczone. Miejsce debiutu nie jest więc przypadkowe.

Dlaczego stawiamy na Stelvio? Ponieważ jest to kolejna po Giulii propozycja w harmonogramie Alfy, przedstawionym kilkanaście miesięcy temu. Co więcej, w ostatnim czasie nie brakowało zdjęć szpiegowskich przedstawiających pseudoterenówkę Alfy. Warto także zauważyć, że SUV-y cieszą się ogromną popularnością, a Alfa potrzebuje dużego sukcesu. Stelvio powinna być jego gwarancją, więc Włosi raczej nie będą dłużej zwlekać z premierą tego modelu.

Przypominamy, że Stelvio ma być pierwszym SUV-em w historii marki. To model zapowiadany od dawna. Auto będzie niczym innym jak nadmuchaną alternatywą dla Giulii. Obydwa modele połączą te same silniki, podobne wyposażenie oraz rozwiązania techniczne oraz oczywiście niepowtarzalny, włoski styl. Alfa nie opublikowała żadnej wizualizacji, ani filmu promocyjnego, więc trudno mówić o wyglądzie Stelvio. Giulia pobudziła jednak nasz apetyt i liczymy na coś naprawdę interesującego.

Po premierze w Los Angeles będziemy musieli poczekać kilka miesięcy, aby zobaczyć Stelvio na ulicach. Sprzedaż ma ruszyć nie wcześniej niż wczesną wiosną 2017 roku. Oznacza to, że jeszcze długo poczekamy na szczegółową, europejską specyfikację oraz ceny. Wiadomo, że pod maskę trafią zarówno diesle jak i benzyniaki. Na szczycie znajdziemy prawdopodobnie ostre, 510-konne V6 z Ferrari pozwalające rywalizować z najmocniejszymi, sportowymi SUV-ami. Już niebawem powinniśmy poznać więcej szczegółów.

Komentarze (10)