Jeżdżący batmobil trafił na sprzedaż. Nadwozie skrywa sprawdzoną technikę

Kino dało światu wiele nietypowych pojazdów. Jednym z nich jest bez wątpienia batmobil, który przez lata doczekał się kilku wcieleń. Prezentowane jest inspirowane pierwszym egzemplarzem z "Batmana" Tima Burtona. Film miał premierę w 1989 roku.

Wygląda spektakularnie i na pierwszy rzut oka nie różni się zauważalnie od oryginału.
Wygląda spektakularnie i na pierwszy rzut oka nie różni się zauważalnie od oryginału.
Źródło zdjęć: © fot. bonhams
Aleksander Ruciński

11.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na potrzeby pierwszej filmowej odsłony przygód Batmana przygotowano dwa batmobile. Nadwozie, będące dziełem Keitha Shorta i Eddiego Butlera, stało na podzespołach popularnej impali. Co warte odnotowania, były to jeżdżące, w pełni funkcjonalne egzemplarze. Jeden z nich trafił później do muzeum Petersena w Los Angeles, a drugi wylądował w garażu prywatnego kolekcjonera. Pozostałe sztuki to mniej lub bardziej udane repliki. Jedna trafiła właśnie na sprzedaż.

W przeciwieństwie do oryginałów auto bazuje na fordzie z 1965 roku. Karoseria do złudzenia przypomina auto znane ze srebrnego ekranu. Technikalia oraz detale dotyczące tego egzemplarza pozostają jednak nieznane. Jest to dość dziwne, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że samochód sprzedaje nie kto inny, jak znany dom aukcyjny Bonhams.

Obraz
© fot. bonhams

Niewykluczone, że za jakiś czas sprzedawca ujawni więcej szczegółów. Sądząc jednak po fotografiach, jest to egzemplarz godny zainteresowania. Jeżdżący i - co ciekawe - zarejestrowany. Możliwe więc, że jakimś cudem został dopuszczony do ruchu.

Ci, którzy chcieliby się o tym przekonać, muszą poczekać do marca 2021 roku. Auto będzie jedną z gwiazd organizowanej wówczas aukcji. Przewidywana cena oscyluje w granicach 20-30 tys. funtów, co raczej nie jest przesadnie wygórowaną kwotą za tak wyjątkową konstrukcję.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)