Pagani Huayra R kosztuje ponad 11 mln zł. Nie nadaje się na drogi, ale i tak jest wspaniałe
Po serii zapowiedzi i przecieków Pagani w końcu pochwaliło się długo oczekiwaną Huayrą R. To najostrzejszy model w historii marki, zaprojektowany wyłącznie na tor i podporządkowany jak najlepszym osiągom. Potężny napęd V12 łączy się tu z wyjątkowo niską masą. Ci, którzy chcą na własnej skórze poczuć jak to działa, muszą przygotować ponad 11 mln zł.
19.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe Pagani Huayra R debiutuje oficjalnie jako torowa maszyna zasilana potężnym 6-litrowym silnikiem V12. To jednostka opracowana od podstaw przez firmę HWA AG. "Najlżejszy, najmocniejszy i najwydajniejszy, torowy dwunastocylindrowiec, jaki kiedykolwiek powstał" - tak przynajmniej twierdzą jego twórcy. Biorąc pod uwagę moc 850 KM i maksymalny moment obrotowy 750 Nm, można im wierzyć.
Sam proces opracowania i rozwoju silnika pochłonął ponad dwa lata. Było warto, gdyż wolnossący potwór jest nie tylko lekki (198 kg), ale i kręci się wyjątkowo wysoko - do 9000 obr./min. Motor współpracuje z 6-stopniową, sekwencyjną skrzynią również opracowaną przez HWA AG i także wyjątkowo lekką (98 kg). Pagani twierdzi, że przekładnia charakteryzuje się niesamowitą precyzją i szybkością pracy.
Oczywiście jak przystało na samochód Pagani, z tyłu nie mogło zabraknąć centralnie umieszczonej, poczwórnej końcówki tytanowego wydechu, który brzmi jak żywcem wyjęty z dawnych bolidów Formuły 1. Zresztą posłuchajcie sami:
THE PAGANI HUAYRA R
Napęd zamknięto w kompozytowym monokoku ze zintegrowanymi siedzeniami i strefami kontrolowanego zgniotu. Jak przystało na wyścigówkę, jest też klatka bezpieczeństwa ze stopu chromowo-molibdenowej stali. Dzięki tym zabiegom sztywność całej konstrukcji jest o 51 proc. wyższa niż w standardowym modelu. A wszystko to przy zachowaniu szokująco niskiej masy własnej wynoszącej zaledwie 1050 kg.
Takie parametry w połączeniu z aerodynamiką dopracowaną do perfekcji powinny owocować pełną kontrolą na torze. Nadwozie Huayry R podczas jazdy z prędkością 320 km/h generuje równą tonę docisku. To zasługa nie tylko sporego tylnego skrzydła, ale i nowych wlotów powietrza przecinających dolną część nadwozia, których zadaniem jest również stabilizowanie pojazdu.
Standardowo wersja R ma jeździć na 19-calowych kutych felgach ubranych w sliki Pirelli P Zero i skrywających zestaw węglowo-ceramicznych hamulców Brembo, z tarczami o średnicy 410 mm z przodu i 390 mm z tyłu oraz sześciotłoczkowymi zaciskami.
Inżynieryjnym mistrzostwem jest również zawieszenie z podwójnymi wahaczami i elektronicznie sterowanymi amortyzatorami. Stałe komponenty wykonano z kutego aluminium zapewniającego lekkość i wytrzymałość, co w połączeniu z szerokimi możliwościami regulacji powinno zapewnić idealne dostosowanie do wymagań każdego toru.
To prawdziwa wyścigówka, więc na pokładzie nie mogło zabraknąć także szelkowych pasów bezpieczeństwa, systemu gaśniczego, wyciąganej kierownicy czy pokręteł pozwalających szybko zmienić balans hamulców czy mapę silnika. Każdy kto zdecyduje się na zakup huayry R przejdzie pełne szkolenie na torze pozwalające lepiej poznać działanie pojazdu i wycisnąć więcej z jego możliwości.
Tych szczęśliwców nie będzie wielu. Wyprodukowanych zostanie bowiem zaledwie 30 sztuk, w cenie 2,6 mln euro każda.