Pagani Huayra Tricolore jest 840‑konnym hołdem dla włoskich pilotów
Jeden z najbardziej spektakularnych samochodów we współczesnej motoryzacji doczekał się wyjątkowej edycji specjalnej Tricolore. Powstaną tylko 3 egzemplarze, a każdy z nich będzie kosztował horrendalne pieniądze.
18.12.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pagani po raz kolejny składa hołd włoskiej dywizji aerobatycznej Frecce Tricolori, która w tym roku obchodzi 60-lecie swojego istnienia. Po raz pierwszy firma Horacio Paganiego zrobiła to w 2010 roku, na 50-te urodziny "trójkolorowych", prezentując Zondę Tricolore. 10 lat później debiutuje Huayra Tricolore - równie wyjątkowa, choć jeszcze szybsza i bardziej spektakularna.
Każdy egzemplarz będzie wyróżniał się kolorystyką i detalami nawiązującymi do Aermacchi MB-339A P.A.N - odrzutowców wykorzystywanych w formacji Tricolori. Tak jak w lotnictwie, najważniejszą rolę odgrywają tu kwestie aerodynamiki. Huayra zyskała więc nowy, przedni zderzak i przebudowane wloty powietrza po bokach nadwozia.
Pomiędzy głowami kierowcy i pasażera znalazło się natomiast miejsce na dodatkowy element dostarczający zimne powietrze do podwójnie doładowanego V12. Zwieńczeniem całości jest przeprojektowany dyfuzor i skrzydło nawiązujące kształtami do samolotowych sterów kierunku.
To nie koniec lotniczych nawiązań. Znajdziemy je również w kabinie, gdzie pośrodku kokpitu zagościł dodatkowy wskaźnik połączony z rurką Pitota zamontowaną z przodu pojazdu. To rozwiązanie pozwalające określić prędkość na podstawie pomiaru różnicy ciśnienia statycznego i całkowitego.
Oczywiście jak przystało na Tricolore, nie mogło zabraknąć także włoskiej flagi. Czerwień, biel i zieleń biegną po bokach nadwozia, od wysokości słupka A do tylnych lamp. Barwy te świetnie komponują się z ciemnym, półprzezroczystym granatem, którym pokryto nadwozie wykonane z włókna węglowego.
Wszystko to blednie jednak, gdy wspomnimy o silniku. Potężne, 6-litrowe V12 AMG z podwójnym doładowaniem generuje 840 KM mocy i 1100 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Całość trafia na tylne koła za pośrednictwem 7-stopniowej przekładni sekwencyjnej z elektromechanicznym dyferencjałem.
Jak przystało na edycję specjalną, powstaną tylko 3 sztuki, a każda będzie kosztować 5,5 mln euro (około 24 mln zł).