Holenderski sposób otwierania drzwi to nawyk, który umili życie innym użytkownikom dróg

Holandia to kraj rowerów. Nic więc dziwnego, że właśnie tam narodził się prosty pomysł, który dzięki powszechnemu stosowaniu znacząco poprawia bezpieczeństwo rowerzystów. Mowa o specyficznym sposobie wysiadania z pojazdu określanym mianem "Dutch reach", który to minimalizuje ryzyko otwarcia drzwi tuż przez nadjeżdżającym rowerem.

Zmiana sposobu wysiadania z auta może zapobiec takim sytuacjom.
Zmiana sposobu wysiadania z auta może zapobiec takim sytuacjom.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

21.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rowerzyści to pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego, którzy znacznie bardziej niż kierowcy samochodów, są narażeni na wypadki i obrażenia. Rowery nie są bowiem wyposażone w poduszki powietrzne ani strefy zgniotu, nie mówiąc już o postrzeganiu rowerów przez kierowców. Jednoślady bowiem z racji niewielkich rozmiarów częściej pozostają niezauważone.

Na polskich drogach w 2019 roku doszło do 2549 wypadków, w których stroną poszkodowaną byli rowerzyści. 102 z nich w wyniku zdarzenia poniosło śmierć, a prawie wszyscy zostali sklasyfikowani jako ranni. Warto jednak zauważyć, że statystyki nie obejmują wielu zdarzeń, które zakończyły się niewielkimi obrażeniami, ale nie zostały odnotowane przez policję, bo uczestnicy "dogadali się" między sobą.

Z uwagi na to, że do wielu kolizji z rowerzystami zawinionych przez kierowców dochodzi wskutek niewystarczającej widoczności, sposobem na zminimalizowanie liczby wypadków może być holenderski sposób otwierania drzwi pojazdu. Tzw. "Dutch reach" to rozwiązane znane każdemu kierowcy w Holandii, będące nawet elementem egzaminu na prawo jazdy.

O co chodzi? Zasada "Dutch reach" jest prosta. Kierowca i pasażerowie wysiadający z pojazdu powinni wyrobić sobie nawyk sięgania do klamki ręką, która znajduje się dalej od drzwi. Zmusza to co prawda do wykonania z pozoru nienaturalnego i trudniejszego ruchu, ale sprawia, że wysiadając z samochodu, zyskujemy szerszy widok na otoczenie, gdyż mimowolnie zerkamy przez ramię.

Tym samym znacząco zwiększamy szansę na dostrzeżenie nadjeżdżającego rowerzysty czy motocyklisty i minimalizujemy ryzyko otwarcia drzwi tuż przed nadjeżdżającym pojazdem. Choć polski system edukacji kierowców nie zawiera nauki "Dutch reach", warto pamiętać o tym prostym triku, którego stosowanie może sprawić, że na drogach zrobi się bezpieczniej.

Komentarze (22)