Historia Mercedesa - część 7 [geneza motoryzacji]
Lata pięćdziesiąte to okres, w którym Mercedes postanowił wrócić do sportu motorowego. Niemcy nie zapomnieli jednak o tym, że dalej muszą produkować wytrzymałe i świetnie wykonane limuzyny.
28.03.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pracowni Daimlera cały czas pracowano nad ulepszeniem silnika sześciocylindrowego. Popularna jednostka, która od końcówki 1958 roku istniała także w wersji z wtryskiem paliwa, wyróżniała się przede wszystkim osiągami. W stosunku do wersji z gaźnikiem nowy silnik miał 15 KM więcej mocy, którą mógł przekazać na tylną oś.
Wyższy moment obrotowy zapewniał lepsze przyśpieszenie, mimo to prędkość maksymalna 160 km/h nie uległa zmianie. Zarówno kabriolety, jak i coupe miały nadwozia pontonowe. Niestety, wersje z silnikiem z wtryskiem paliwa były o wiele droższe od swoich poprzedników. Najwyraźniej nie przeszkadzało to klientom, których było stać na luksusowego 220 SE z aż nadto bogatym wyposażeniem.
Auto miało pojemność 2,2 litra i moc 115 KM. Wyróżniało się dość charakterystycznym tyłem. Należy pamiętać, że ten model w nomenklaturze Mercedesa występował też jako W128 i W111. W111 choć nie był konstrukcją całkiem nową, zawierał kilka innowacyjnych rozwiązań. Najważniejszym z nich były strefy kontrolowanego zgniotu, które w razie wypadku pochłaniały energię, pozwalając tym samym zachować sztywność kabinie pasażerskiej.
W Mercedesie cały czas z wielką estymą wspominano serię 300 SL. Pierwszego następcę legendarnego 300 SL zaprezentowano w 1963 roku na genewskich targach motoryzacyjnych. Zaraz po premierze dziennikarze nadali nowemu modelowi przydomek „Pagoda”. Wynikał on z wklęsłego kształtu dachu (wersji hardtop), który przypominał zadaszenie dalekowschodnich świątyń. Projektantem Pagody i wielu ówczesnych mercedesów klasy wyższej był Francuz Paul Bracq.
Cechą szczególną tego auta był zdejmowany dach, który po złożeniu sprawiał wrażenie, jakby obniżał się ku środkowi samochodu. Zastosowano kontrolowane strefy zgniotu, usztywniono kabinę pasażerską, opcjonalnie montowano pasy bezpieczeństwa, wnętrze pozbawiono niebezpiecznych kantów. Samochód był napędzany przez silnik o pojemności 2,3 litra i mocy 150 KM. Mógł rozpędzić się nawet do 200 km/h.
W 1959 roku Daimler-Benz sprzedał ponad 100 tysięcy samochodów osobowych. Lata sześćdziesiąte to kolejny etap rozwoju firmy. Koncern mocno ugruntował swoją pozycję na rynku. Że jest ona wiodąca – wiadomo do dziś. To właśnie tamte lata ukształtowały wizerunek Mercedesa i nadały marce charakteru.