Grand Prix Włoch – tym razem Hamilton
Stary dobry tor Monza pokazał kto potrafi się ścigać, a kto pełni rolę kierowcy wyścigowego. Przy okazji na szczyt powróciły Mercedesy.
07.09.2014 | aktual.: 18.04.2023 11:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grand Prix Włoch miało wyłonić lepszego z drużyny Mercedesa. Każdy oczekiwał na zacięty pojedynek i był ciekaw jego wyglądu. Niestety nie doszło do tego. Po fatalnym starcie Lewisa Hamiltona i fenomenalnym Nico Rosberga zapowiadało się interesująco. Nico odjechał rywalom, a Lewis utkwił za Felipe Massą. Przed Brazylijczykiem znalazł się rewelacyjny - trzeba przyznać - w ten weekend Kevin Magnussen. Kto nie oglądał wyścigu, pewnie zastanawia się co z Valterim Bottasem? Otóż Fin trochę pogubił się na starcie gdy ruszał za plecami Lewisa. Nie bardzo wiedział gdzie ulokować swój bolid, a przed wjazdem w szykanę Variante del Rettifilo znalazł się na zewnętrznej pierwszego zakrętu i musiał wpuścić kilku innych kierowców. Ostatecznie znalazł się na 11. pozycji, co w rezultacie zniszczyło mu wyścig. Powróćmy jednak na chwilę do dwójki Mercedesa.
Rosberg uciekał, a Lewis musiał jechać za Massą. Gdy Brazylijczyk poradził sobie z walecznym Magnussenem, chwilę później to samo zrobił Hamilton, który po niedługim czasie dopadł Massę. Jeszcze przed pit stopem Nico Rosberg zasygnalizował, że ma problemy na dochowaniu do pierwszej szykany. Przestrzelił ją i stracił nieco dystansu do Hamiltona. Po zmianach opon, które nie przyniosły korzyści Lewisowi, Nico kolejny raz pojechał prosto na Variante del Rettifilo, ale tym razem stracił pozycję na rzecz „kolegi”. Szybszy przez cały wyścig Lewis nie oddał prowadzenia do mety, nie było nawet zagrożenia zwłaszcza, że kierowcy jechali na jeden pit stop.
Felippe Massa pojechał po prostu swój wyścig. Williamsy były szybsze od wszystkich z wyjątkiem Mercedesów więc Brazylijczyk nie czuł specjalnego zagrożenia ani nie widział możliwości walki o wyższą pozycję. Tymczasem kupę roboty miał Valteri Bottas. Do pit stopu dzielnie walczył odzyskując stracony na starcie dystans i tu było widać jak szybkie są Williamsy. Niestety pit stop trwający 3 sekundy był o te pół sekundy za długi. Przed zmianą opon jechał przed Vettelem, a po wyjeździe z alei serwisowej trafił na małą kolejkę, która po prostu go łyknęła. Stracił pozycję nie tylko na rzecz Vettela, ale także Magnussena i Pereza. Oczywiście poradził sobie ze wszystkimi i zajął w wyścigu 4. pozycję. Gdyby nie kolejny, drobny błąd zespołu, Bottas mógłby walczyć w końcówce o P3 z Massą.
W środku stawki było ciekawie. Jak wspomniałem we wstępie, Monza oddzieliła facetów z jajami od tych, którzy po prostu jeżdżą. Rosberg nie miał absolutnie żadnych szans by dogonić Hamiltona – to po pierwsze. Po drugie, Jenson Button, który gdyby był sprytny jak Sergio Perez, zawzięty jak Kevin Magnussen lub był takim wirtuozem jak Daniel Ricciardo, mógłby zakończyć wyścig o dwie, może trzy pozycje wyżej. Niestety po raz kolejny Brytyjczyk pokazał, że nie ma już w nim tej iskry jaką posiadają młodsi kierowcy. Ma za to nawyk marudzenia i skarżenia na innych.
Sergio Perez i Daniel Ricciardo pokazali w tym wyścigu najwyższy kunszt jazdy. Perez w walce z Buttonem ośmieszył nie tylko jego, ale i cały zespół McLarena, który jak twierdzi VJ Mallya oddał mu dobrze ułożonego kierowcę. Tymczasem Daniel Ricciardo po katastrofalnym początku konsekwentnie przebijał się do przodu, bawiąc widzów niesamowitym opanowaniem bolidu w trudnych sytuacjach. Na koniec odebrał Sebastianowi Vettelowi 5. pozycję. Czterokrotnemu mistrzowi świata, który po prostu przegrał ten wyścig bardziej niż jakikolwiek inne, tegoroczne Grand Prix.
Warto wspomnieć jeszcze o trzech innych kierowcach. Kevin Magnussen, który niestety zakończył wyścig na 10. pozycji nie dlatego, że jechał źle, ale dlatego, że sędziowie uznali drobny incydent między nim a Bottasem za złamanie zasad. 5-sekundowe stop and go i koniec wspaniałego wyścigu dla młodego Duńczyka. Fernando Alonso to kierowca, który wyścigu nie ukończył po awarii systemu ERS. Niestety Hiszpan był jedyną nadzieją Ferrari, bowiem trzeci kierowca, o którym chciałem wspomnieć, Kimi Räikkönen po raz kolejny wyraźnie odstawał poziomem od swojego zespołowego kolegi. Konsekwencje dla Ferrari są spore ponieważ Williams po zdobyciu P3 i P4 przeskoczył drużynę z Maranello w klasyfikacji generalnej konstruktorów i nie zanosi się na to, by cokolwiek miało się zmienić do końca sezonu. Tym samym otwiera się furtka dla Fernando pozwalająca mu na zerwanie kontraktu z Ferrari.
Wyniki Grand Prix Włoch
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
1. | L.Hamilton | Mercedes | 1h 19:10,236 min | 25 |
2. | N.Rosberg | Mercedes | + 0:03,175 s | 18 |
3. | F.Massa | Williams | + 0:25,026 s | 15 |
4. | V.Bottas | Williams | + 0:40,786 s | 12 |
5. | D.Ricciardo | RedBull | + 0:50,309 s | 10 |
6. | S.Vettel | RedBull | + 0:59,965 s | 8 |
7. | S.Perez | Force India | + 1:02,518 min | 6 |
8. | J.Button | McLaren | + 1:03,063 min | 4 |
9. | K.Raikkonen | Ferrari | + 1:03,535 min | 2 |
10. | K.Magnussen | McLaren | + 1:06,171 min | 1 |
11. | D.Kvyat | Torro Rosso | + 1:11,184 min | |
12. | N.Hulkenberg | Force India | + 1:12,606 min | |
13. | J-E.Vergne | Torro Rosso | + 1:13,093 min | |
14. | P.Maldonado | Lotus | + 1 okr. | |
15. | A.Sutil | Sauber | + 1 okr. | |
16. | R.Grosjean | Lotus | + 1 okr. | |
17. | K.Kobayashi | Caterham | + 1 okr. | |
18. | J.Bianchi | Marussia | + 1 okr. | |
19. | E.Gutierrez | Sauber | + 2 okr. | |
20. | M.Ericsson | Caterham | + 2 okr. | |
21. | F.Alonso | Ferrari | --- | |
22. | M.Chilton | Marussia | --- |