Gran Turismo Polonia 2018 przerwane. Nie przez hałas. Przez grupę marud

Do żenującego zdarzenia doszło w ostatnią sobotę czerwca. Decyzją Automobilklubu Wielkopolskiego przerwano 13. edycję Gran Turismo Polonia 2018 - wydarzenie międzynarodowe, ściągające kierowców ze sportowymi samochodami z całej Europy. Widać do Zachodu nam jeszcze daleko.

Gran Turismo Polonia 2013
Gran Turismo Polonia 2013
Źródło zdjęć: © fot. Krzysztof Bukowski / Daria Kuchniczak
Mariusz Zmysłowski

01.07.2018 | aktual.: 30.03.2023 13:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gran Turismo Polonia po raz pierwszy odbyło się w 2005 roku. Od tamtej pory egzotyczne samochody odwiedzały Polskę regularnie. Tegoroczna edycja może być ostatnią. Kierowcy, którzy zapłacili, by w bezpiecznych warunkach, na zamkniętym obiekcie pojeździć swoimi sportowymi maszynami, musieli przerwać zabawę w trakcie sobotniej części imprezy, otwartej dla publiczności.

Nie wszyscy są zadowoleni, że do Poznania przyjeżdżają goście z całej Europy z maszynami, którymi widzowie mogą nacieszyć oczy. Nie wszystkim odpowiada, że miasto otwiera się jeszcze szerzej na świat. Nie wszystkim pasuje, że takie otwarcie wiąże się z imprezami masowymi, które z ciszą i spokojem mają niewiele wspólnego. Chcemy rozwijających się regionów, więcej miejsc pracy, ale najlepiej, żeby przy tym nikt nam nie hałasował, nikt nie robił żadnych większych wydarzeń.

Tor Poznań jest tu od dawna

W wyniku działań mieszkańców osiedlonych w okolicy Toru Poznań, na obiekt wkroczył Wydział Ochrony Środowiska z Urzędu Miasta Poznania, który rozpoczął pomiary natężenia hałasu. Hałasu, generowanego przez samochody z homologacją drogową. Hałasu, mierzonego na torze, który rozpoczął swoją działalność już w roku 1977, na terenie, na którym wcześniej był poligon wojskowy.

Widzicie absurd? To miejsce to tor wyścigowy. Wcześniej był tu poligon. Kto, osiedlając się w takim miejscu, liczy na niezmąconą niczym ciszę? Wkurza mnie to, bo sam kupiłem mieszkanie w okolicy, nad którą samoloty podchodzą do lądowania. Nieopodal mieści się też mały obiekt przeznaczony do sportów motorowych. Decydując się jednak na taką, a nie inną lokalizację, brałem pod uwagę wszystkie za i przeciw. Osiedlając się, trzeba mieć świadomość konsekwencji, jakie pociągają za sobą pewne miejsca, bo potem można mieć pretensje tylko do samego siebie.

Niestety, nie rozumie tego wielu mieszkańców, którzy kupują tanie działki i domy w okolicach torów w Polsce. Przez taką właśnie ignorancję smutny los spotkał Tor Lublin, który został zamknięty z początkiem roku 2015. Obiekt funkcjonujący od lat 80. przeszkadzał mieszkańcom zabudowań, które pojawiły się 20 lat po nim. Ci nie przebierali w środkach i rozrzucali nawet ostre elementy, które miały poprzebijać opony uczestników imprez odbywających się na lubelskim obiekcie.

I ten sam cyrk mamy teraz w Poznaniu - na jedynym w miarę dużym obiekcie motosportowym w Polsce. Nawet jeśli mieszkańcy nie wymuszą zamknięcia toru, to tego typu uprzykrzanie życia uczestnikom imprez doprowadzi do przeniesienia ich na inne obiekty, w bardziej cywilizowanych mentalnie okolicach, czyli pewnie na zachód od Odry.

Gdzie się mamy podziać? Na ulicach?

Bardzo łatwo jest krzyczeć, że tor i hałas przeszkadzają. Trudniej jest zaproponować inne rozwiązanie. Bo gdzie mają się podziać kierowcy? Jeżdżą po torze? Źle. Zasuwają po ulicach? Też niedobrze. To gdzie mamy jeździć? To pytane zostawiam otwarte. Zadaję je tym, którzy nie potrafią zrozumieć, że zrzędząc i rzucając kłody pod nogi kierowcom na takich imprezach, są dużo bardziej wkurzający, niż nawet najgłośniejsze V10.

Oficjalne stanowisko organizatorów Gran Turismo Polonia 2018:

Jednocześnie należy zaznaczyć, że nie należy obwiniać automobilklubu. Ta decyzja jest podyktowana jedynie działaniami osób trzecich.

Komentarze (66)