Ford zwolni 3800 osób w Europie. Elektryfikacja wymaga ofiar
Kolejny rok, kolejne zwolnienia w Fordzie. Po niezbyt udanych ubiegłych latach amerykański producent planuje następne redukcje zatrudnienia w Europie. Do 2026 roku pracę ma stracić około 3800 osób - to ponad 10 proc. obecnej siły roboczej.
14.02.2023 | aktual.: 14.02.2023 13:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi agencja Reuters, w najbliższych trzech latach Ford zwolni blisko 4 tys. osób w europejskich działach rozwoju i administracji. Decyzja jest podyktowana rosnącymi kosztami i chęcią dostosowania struktury do nowej, elektromobilnej przyszłości.
Redukcjami, które mają być realizowane w systemie dobrowolnych odejść, objęte będą głównie Niemcy i Wielka Brytania. W pierwszym przypadku mowa o 2300 pracowników, w drugim o 1300. Pozostałe 200 miejsc pracy dotyczy pozostałych rynków.
Centrum inżynieryjne w niemieckim Merkenich i centrum badawcze w Akwizgranie odpowiadały za dużą część europejskiej gamy Forda. W brytyjskim Dunton opracowywano natomiast lekkie samochody dostawcze.
Marin Sander, szef działu samochodów elektrycznych Forda, cytowany przez Automotive News Europe, zdradza jednak, że marka zatrzyma około 3400 inżynierów w Europie, którzy będą dostosowywać amerykańską technologię do wymogów europejskich klientów.
"Jest znacznie mniej pracy za sprawą odejścia od silników spalinowych. Idziemy w kierunku mniejszej liczby globalnych platform, wymagających mniej pracy inżynieryjnej. To główny powód podjętych decyzji" - wyjaśnił Sander.
Zgodnie z przyjętą strategią, najpóźniej w 2030 roku wszystkie osobowe modele Forda mają być elektryczne. Zmianę widać już dziś. W fabryce w Kolonii zakończono produkcję Fiesty, która ustąpi miejsca nowemu elektrykowi tworzonemu wspólnie w Volkswagenem. Najpóźniej w 2025 roku w Saarlouis zakończy się też produkcja Focusa. Bez następcy i dalszych planów, a fabryka zostanie najprawdopodobniej sprzedana.