Używany Ford Mustang V - typowe awarie i problemy
Który z fanów amerykańskich pony i muscle carów nie marzy o spełnieniu tego, co Amerykanie nazywają „American dream”, i zakupie własnego Forda Mustanga. A może już Cię na niego stać? Sprawdź to!
19.05.2012 | aktual.: 30.03.2023 09:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia modelu
Pierwsza generacja Mustanga została zaprezentowana w 1964 roku podczas specjalne Światowej Wystawy w Nowym Jorku. W kolejnych latach na rynku pojawiały się coraz to nowsze generacje, które prowadziły do zatracania przez auto klasycznych kształtów. Ford coraz bardziej oszczędzał, a nowe modele stawały się coraz mniej pociągające.
Na szczęście ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że koniecznie trzeba wskrzesić tego prawdziwego Mustanga sprzed lat zrywając raz na zawsze z nijakimi i często niechlujnie wykonanymi samochodami. I stało się, w 2004 roku podczas targów North American International Auto Show (NAIAS) odbywających się w Detroit zaprezentowano zupełnie nowego, ale już prawdziwego ogiera na rok 2005. Fani Mustanga odetchnęli z ulgą, bo oto na świat przyszedł prawdziwy pony car sprzed lat, a nie jego namiastka.
Swoją premierę w tym samym czasie miał również model GT500 Shelby skonstruowany przez Carrolla Shelby, który zmarł zaledwie kilka dni temu. Lata płynęły, a auto chcąc nie chcąc dojrzewało i stawało się coraz starsze.
W 2006 roku do oferty dołączył tak zwany „Pony Package” poprawiający wygląd i cechy trakcyjne auta – montowany za dodatkową opłatą. Na facelifting zdecydowano się dopiero w 2010 roku. Zmiany choć są wyraźne i można z pewnością przyznać, że znacznie poprawiły wygląd auta (my jednak zajmiemy się jedynie wersją sprzed modernizacji). Nowa odmiana Mustanga V pokazana została wiosną tego roku.
Silniki
- V6 3,7 (305 KM)
- V6 4,0 (213 KM)
- V8 4,6 (305-315 KM) GT
- V8 5,0 (415 KM)
- V8 5,4 (500 KM) GT500 Shelby
- V8 5,4 (540 KM) GT500 Shelby KR
- V8 5,4 (630 KM) Shelby GT-500 Super Snake
Jednostki napędowe jak na amerykańskie konstrukcje przystało nie są zbyt wyżyłowane, dzięki czemu nie powinny sprawiać większych problemów. Ich prosta forma nie musi być zatem wadą. Wybór motoru będzie w tym przypadku zależał tylko od zasobności portfela i właśnie dlatego powinniśmy wiedzieć na jak duże spalanie się przygotować.
Jeśli wydaje się Wam, że zamknie się ono w 16 l/ 100 km to będziecie zawiedzeni, bo dokładnie tyle w ruchu miejskim pali wersja podstawowa. Oczywiście tak jak w większości benzyniaków uszkodzeniu prędzej czy później mogą ulec cewki zapłonowe. Może się też zdarzyć tak, że wymiany będzie wymagać przepływomierz lub przepustnica.
Dane techniczne
Z przodu w Mustangu jest tradycyjny układ z kolumnami resorującymi, z tyłu zaś sztywna oś z drążkiem Panharda. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie musimy się martwić o swoje auto nawet, jeśli mocno wytłuczemy je na dziurach. Jak na samochód sportowy przystało Mustang nie brał udziału w testach zderzeniowych Euro NCAP, ale prawdziwych fanów to i tak nie obchodzi. Oni chcą przede wszystkim emocji i adrenaliny.
Awaryjność
Warto też sprawdzić czy poprawnie działają wszystkie pokrętła i przyciski na desce rozdzielczej, bo te ze względu na nieco niechlujny montaż lubią czasem kaprysić. Zawodne są też różnej maści czujniki. Pompa paliwa nie należy do mocnych stron osprzętu, same silniki nie są jednak przesadnie problematyczne w eksploatacji.
Szybka jazda i ruszanie z piskiem opon z pewnością kręci zdecydowaną większość kierowców Mustangów. Niestety takie wybryki przyczyniają się do szybszego zużycie sprzęgła, skrzyni biegów i dyferencjału. Ze względu na wysoki moment obrotowy silników podzespoły te nie wytrzymują nawet w zadbanych egzemplarzach.
Jeśli w aucie nagrzewa się tunel środkowy nie ma co panikować – ten typ tak ma. W Mustangu V trzeba też regularnie sprawdzać poziom płynu chłodniczego, który lubi uciekać przez nieszczelny korek zbiorniczka.
Najsłabszym punktem zawieszenia są co prawda gumy stabilizatorów, ale wahacze z tyłu też mogą ulec uszkodzeniu. Na szczęście części nie są przesadnie drogie.
Naszym zdaniem
Niemieckie auta są jak zawodowi bokserzy z solidnym warsztatem, a Mustang to prosty uliczny wojownik. To typowy przykład auta, które ma charakter w postaci mocnego silnika, ale brak mu predyspozycji do pełnego wykorzystania mocy (np. odpowiedniego zawieszenia).
Choć opakowanie Mustanga zwłaszcza na zakrętach nie radzi sobie z mocą to i tak go kochamy po prostu dlatego, że jest. Niestety mimo wielu zalet jak między innymi wyrazistość czy radość z jazdy pewien niesmak pozostawiają słabej jakości materiały zarówno w środku jak i na zewnątrz.
Ceny używanych egzemplarzy wahają się od nawet 30 000 do około 65 000 zł. Najbezpieczniej jest wybierać auta za minimum 55 000 zł, bo te tańsze są zazwyczaj składane po totalnych rozsypkach. Uwaga! Zdecydowana większość oferowanych na rynku Mustangów i tak ma już za sobą poważne wypadki.