Ford Mondeo 2,0 EcoBoost Ghia - wzorowy popcar [test autokult.pl]
Już w pierwszym zdaniu muszę się przyznać, że od dawna nie jeździłem dłużej żadnym współczesnym Fordem. Gdy na redakcyjnym parkingu wylądowało najnowsze Mondeo z mocną jednostką napędową EcoBoost i dwusprzęgłową skrzynią Powershift, z radością zająłem miejsce za kierownicą.
30.09.2011 | aktual.: 18.04.2023 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już w pierwszym zdaniu muszę się przyznać, że od dawna nie jeździłem dłużej żadnym współczesnym Fordem. Gdy na redakcyjnym parkingu wylądowało najnowsze Mondeo z mocną jednostką napędową EcoBoost i dwusprzęgłową skrzynią Powershift, z radością zająłem miejsce za kierownicą.
Ford Mondeo IV generacji jest samochodem piekielnie popularnym na naszych drogach, tym bardziej więc byłem ciekaw, dlaczego Polacy tak chętnie wybierają właśnie tego reprezentanta segmentu D.
Zmiany stylistyczne w porównaniu z egzemplarzami oferowanymi w latach 2007-2010 (patrząc całościowo) są naprawdę kosmetyczne, jednak jeśli bliżej przyjrzeć się poszczególnym elementom, można dostrzec całkiem sporo subtelnych różnic. Sprawiają one, że sylwetka auta jest zgrabna. Idąc tym tropem, należy zwrócić uwagę na odświeżony pas przedni, na którym króluje nowy zderzak ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej w technologii LED czy przemodelowana atrapa chłodnicy. Oglądając Mondeo, warto przyjrzeć się też ich odpowiednikom w tylnym pasie.
Gdy obchodzi się samochód dookoła i doszukuje tych przemyślanych zmian, w oczy rzucą się z pewnością gabaryty najnowszego, poliftingowego Mondeo w wersji nadwoziowej liftback. Choć na papierze wyglądają dość standardowo, to głównie za sprawą leniwie opadającej pokrywy bagażnika auto wydaje się sporo większe.
Złudzenie przestronności idzie w parze z niezwykle obszernym wnętrzem całej kabiny pasażerskiej i bagażnikiem. Dzięki szerokiemu rozstawowi osi bez problemu można się udać w dłuższą, pięcioosobową podróż i nikt nie będzie raczej narzekał na jej warunki. Przednie fotele i kanapa są wygodne. Choć jasna bawełniana tapicerka wygląda bardzo ładnie, może wydawać się bardzo niepraktyczna. Dzięki głównej cesze nadwozia typu liftback dostęp do całej powierzchni przepastnego bagażnika o pojemności 528 litrów jest bardzo dobry, a z załadunkiem nawet dużych przedmiotów też nie powinno być problemów.
Kompozycja wnętrza prezentuje się naprawdę nieźle i elegancko. Jakość materiałów użytych do wykończenia kabiny stoi na bardzo zadowalającym poziomie. Nawet schowek od strony pasażera wyłożono miękkim i przyjemnym w dotyku materiałem. Srebrne wstawki na kokpicie, boczkach drzwi czy wygodnej, obszytej skórą kierownicy to prawdziwe aluminium, a na konsolę centralną kapnęło nieco eleganckiej, połyskującej czerni. Szkoda tylko, że nie wystarczyło jej na pozostałe wstawki, które cechowały się podobnym do marmuru deseniem i w mojej opinii ciągnęły ogólne wrażenie w dół, tak samo jak budżetowy plastik przycisku centralnego zamka oraz ramki wokół panelu LCD.
Stosowne do jakości wnętrza było także wyposażenie. Nawigacja z panelem dotykowym zrozumiale i precyzyjnie prowadziła do zadanego celu, jednak niemal przez całą długość trasy podawała błędne informacje o ograniczeniach prędkości, a komendy wydawała tylko w języku angielskim. Dziewięciogłośnikowy, wieloźródłowy system audio brzmiał naprawdę dobrze, ale przy wyższej głośności zaczynały trzeszczeć plastiki maskujące nagłośnienie.
Kamera cofania i czujniki parkowania działały bez zarzutu i przy gabarytach auta były niezwykle przydatne, podobnie jak inteligentny tempomat, który zadziwiał oferowanym komfortem i precyzją wyższą niż w wielu markach Premium. Oprócz wymienionych wyżej najciekawszych pozycji z listy wyposażenia, znalazła się na niej także masa elektrycznych dodatków i wspomagaczy – od automatycznie składanych lusterek bocznych, przez regulację foteli z pamięcią, do asystenta martwego pola czy ostrzeżenia najechania na poprzedzające auto.
Ford Mondeo IV generacji, mimo wrażenia pływającej kanapy wywołanego kabiną, jeździ naprawdę zadowalająco. Turbodoładowany silnik EcoBoost generuje 203 KM mocy i 300 Nm dostępnego w szerokim zakresie momentu obrotowego. Sprzężenie tej jednostki z dość płynnie pracującą, dwusprzęgłową skrzynią Powershift sprawia, że samochód ochoczo wyrywa do przodu, tracąc nieco zapału dopiero po przekroczeniu 160 km/h. Prawidłowy odczyt sygnałów przesyłanych do sterownika przekładni przez kierowcę za pomocą pedału przyspieszenia pozwala na wykonywanie gwałtowniejszych manewrów bez irytującej zwłoki i zimnego potu.
Na wyjątkową pochwałę zasługuje świetne wyciszenie wnętrza nawet przy wysokich prędkościach, co razem z nastawami zawieszenia przekłada się na wysoki komfort jazdy. Dawno żaden samochód oferowany za porównywalne pieniądze nie cechował się tak dobrze zestrojonymi trybami jazdy.
Za kontrolę całego układu IVDC (inteligentne, aktywne zawieszenie i systemy bezpieczeństwa czynnego) odpowiada ustawienie komfortowe, normalne i sportowe. Zmiana między opcją Comfort i Sport jest tak wyraźnie odczuwalna, że na miejskiej, pełnej kolein drodze włączałem tryb komfortowy i niemal przed każdym zakrętem przestawiałem IVDC na pracę sportową. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze nieco mniej delikatnego układu kierowniczego, który mimo hydraulicznego wspomagania przypominał o tym, że prowadzę rodzinnego liftbacka.
Ford Mondeo liftback IV generacji to do bólu poprawny pod niemal każdym względem samochód rodzinno-flotowy, który jest silną konkurencją nie tylko w swojej klasie, ale także dla aut z nadwoziem kombi. Odpowiedź na pytanie, które intrygowało mnie od momentu zajęcia miejsca na fotelu kierowcy brzmi: każdy znajdzie w nim coś dla siebie.
Mondeo IV z silnikiem 2,0 EcoBoost cechuje się niezłą dynamiką, a w połączeniu z systemem IVDC także dobrym prowadzeniem - szczególne w trybie sportowym. Jednak zużycie paliwa, jakie wskazywał w mieście komputer pokładowy (średnio 12 litrów na 100 kilometrów) odpowiada także na jeszcze jedno pytanie, którego nikt nie zadawał: dlaczego większość Fordów Mondeo spotykanych na naszych drogach to auta z silnikami TDCi?
- duży, ustawny, łatwo dostępny bagażnik
- przestronne i ładnie skomponowane wnętrze
- świetna praca trybów IVDC
- całkiem przyzwoite osiągi
- spore zużycie paliwa
- niektóre elementy wykończenia wnętrza
Testowany egzemplarz: | Ford Mondeo 2,0 EcoBoost Titanium |
Silnik i napęd: | |
Typ: | R4, Turbodoładowanie |
Rodzaj paliwa: | Benzyna |
Ustawienie: | Poprzecznie |
Rozrząd: | 16V DOHC |
Objętość skokowa: | 1999 cm3 |
Stopień sprężania: | 10,0:1 |
Moc maksymalna: | 203 KM (przy 6000 rpm) |
Moment maksymalny: | 300/320 Nm (przy 1750-4000 rpm) |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 101,5 KM/l |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, dwusprzęgłowa PowerShift |
Typ napędu: | FWD |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Tarczowe |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe |
Układ kierowniczy: | Wspomagany (hydraulicznie) |
Koła, ogumienie przednie: | 18'' 235/40 R18 |
Koła, ogumienie tylne: | 18'' 235/40 R18 |
Masy i wymiary: | |
Typ nadwozia: | Liftback |
Liczba drzwi: | 5 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,30 |
Masa własna: | 1569 kg |
Stosunek masy do mocy: | 7,73 kg/KM |
Długość: | 4778 mm |
Szerokość: | 1886 mm |
Wysokość: | 1500 mm |
Rozstaw osi: | 2850 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1588/1605 mm |
Test zderzeniowy EuroNCAP: | 5 Gwiazdek |
Osiągi: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,8 s |
Prędkość maksymalna: | 232 km/h |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto): | 10,7 l/100km |
Katalogowe zużycie paliwa (trasa): | 6,0 l/100km |
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane): | 7,7 l/100km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 70 l |
Emisja CO2: | 179 g/km |
Pojemność bagażnika: | 528/1460 l |
Cena: | wersja postawowa: 107 580 złwersja testowana - Ghia: 139 630 zł |
Zdjęcia wykonał Paweł Kaczor