Nowy Ford Focus Mk 4: pożeracz zakrętów z jeszcze lepszą techniką
Najgroźniejszy rywal Volkswagena Golfa w Europie - Ford Focus - pojawił się właśnie w nowym wcieleniu. Choć auto zatraciło nieco swojego charakteru, to trzeba przyznać, że inżynierowie amerykańskiej marki wykonali kawał świetnej roboty.
07.07.2018 | aktual.: 28.03.2023 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po raz czwarty, ale od zera
Od czasu pojawienia się pierwszej generacji w 1998 r., Focus wyróżniał się na tle konkurentów wyglądem i doskonałymi właściwościami jezdnymi, wynikającymi między innymi z zastosowania zawieszenia wielowahaczowego dla tylnej osi. W nowym Focusie zatracono echa części tych cech. Ale bez obaw. Ci, którzy lubią zakręty, nie będą rozczarowani.
Inżynierowie odpowiedzialni za opracowanie nowej generacji Focusa twierdzą, że prace nad samochodem rozpoczęto w zasadzie od zera. Na początku konstruktorzy i styliści mieli tylko platformę C2. Jako że nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki, postanowili wyraźnie zmienić wygląd samochodu. Dotyczy to głównie tyłu samochodu. Focus otrzymał poziomo przebiegające światła, które nie przywodzą na myśl żadnej spośród poprzednich generacji Forda. Złośliwi powiedzą, ze przypominają za to Fiata Tipo czy nową Kię Ceed. Samochód nie dostał też szyby za tylnym słupkiem, a ta obecna była w każdym poprzednim wcieleniu kompaktu z amerykańskim rodowodem.
Z przodu nowe dziecko Forda znacznie trudniej pomylić z samochodem innej marki. Zadbali o to styliści, którzy postanowili nie rezygnować z charakterystycznego dla tej marki kształtu osłony chłodnicy. Przednie światła, choć wykonane w technologii LED, przypominają ten element z poprzedniego wcielenia Focusa. Całości uroku dodają mięsiste przetłoczenia na bokach karoserii. Uwagę przykuwają szczególnie te nieco poniżej dolnej linii okien. Samochód jest przyjemny dla oka i choć tył auta można uważać za rozwodnienie charakteru auta, nie sposób zarzucić stylistom Forda niekonsekwencji czy jakiejś poważniejszej wpadki.
Co jednak najważniejsze, znacznemu przeobrażeniu uległo wnętrze auta. Od kilku lat trąciło ono myszką i stawiało kompaktowego Forda poza czołówką segmentu. Teraz wszystko się zmieniło. Przed oczami kierowcy Focusa znajdują się analogowe zegary oddzielone wyświetlaczem. Po raz pierwszy w tym modelu dostępny jest wyświetlacz przezierny i od razu – zdaniem przedstawicieli Forda – jest jednym z najjaśniejszych na rynku, a dodatkowo jest w pełni czytelny nawet wtedy, gdy prowadzimy w okularach o spolaryzowanych szkłach. Sprawdziłem – rzeczywiście działa bez zarzutu.
Na szczycie środkowej konsoli znajduje się 8-calowy, dotykowy ekran. Poniżej umieszczono panel służący do sterowania systemem audio. Opcjonalnie może być to całkiem przyzwoicie pracujący zestaw B&O Play o mocy 675 W, dysponujący wystarczającym potencjałem basu o niskich częstotliwościach, choć bez przesadnej reprezentacji tego zakresu pasma. Co ważne, w samochodzie zastosowano pokrętła regulacji temperatury klimatyzacji i przyciski umożliwiające kierowanie nawiewu w żądane rejony. To analogowe rozwiązanie pozwala na zmianę warunków panujących we wnętrzu auta bez odrywania wzroku od drogi, albo przynajmniej przy jak najkrótszym przenoszeniu spojrzenia na konsolę. Wersja pięciodrzwiowa oferuje bagażnik o pojemności 375 l, a kombi 608 l. Po rozłożeniu oparć kanapy otrzymujemy odpowiednio 1354 l oraz 1653 l. Kombi okazuje się więc ciekawą propozycją dla flot.
Materiały, które zostały wykorzystane do wykończenia wnętrza, są bardzo rozbieżnej jakości. Na szczycie deski rozdzielczej znajdziemy bardzo miękkie, i przyjemne tworzywo. Nieźle jest również na bokach drzwi. Schowek na rękawiczki i niektóre elementy środkowej konsoli wykonano jednak z twardego tworzywa. Mimo to podczas jazdy po wyboistych drogach nic nie skrzypiało. Zastanawiać może umieszczenie przycisku do uruchamiania silnika w wersji bezkluczykowej. By włączyć motor, trzeba wykrzywić rękę pod nienaturalnym kątem.
Zobacz, jak działa nowy system automatycznego parkowania Forda:
Ford na drodze
Przejdźmy do tego, co w korzystaniu z samochodu z niebieskim owalem jest najciekawsze. Przez lata Ford przyzwyczaił nas do tego, że pod względem prowadzenia jego modele mogą stanowić wyznacznik dla konkurencji. Podobnie jest i tym razem. Pierwszego dnia mieliśmy do dyspozycji samochód w wersji GT-Line z nadwoziem kombi i silnikiem benzynowym o pojemności 1,5 l i mocy 182 KM. Choć tego typu samochodów nie kupuje się po to, by szaleć na drogach, postanowiliśmy sprawdzić możliwości Focusa na górskich serpentynach w okolicach Nicei. Układ kierowniczy daje bardzo dobre wyczucie samochodu i pozwala szybko przyzwyczaić się do swojej charakterystyki. Jego pewnym partnerem jest zawieszenie. Samochód jest neutralny i oferuje kierowcy potężne, jak na zwykłe auto kompaktowe, zapasy przyczepności. Skąd się to bierze?
W nowym Focusie występują dwa rodzaje tylnego zawieszenia. Dla samochodów z silnikiem benzynowym o pojemności 1,0 l i dieslem o pojemności 1,5 l standardowo przewidziano belkę skrętną. Jeśli wybierzemy dwulitrowego diesla albo nową, benzynową jednostkę napędową o pojemności 1,5 l, otrzymamy to, co do Forda przyciąga wielu nabywców samochodów kompaktowych - zawieszenie wielowahaczowe. Pracuje ono cicho i dokładnie tak, jak można się tego spodziewać, zapewniając komfort i przyczepność.
Jeśli chodzi o nowy, półtoralitrowy silnik, mam mieszane uczucia. Z jednej strony oferuje on wysoką moc - 182 lub 150 KM. Z drugiej jednak strony, jednostka staje się naprawdę dynamiczna dopiero po przekroczeniu 3 tys. obr./min. W zestawieniu z manualną, sześciobiegową skrzynią potrafi to jednak osłodzić rozsądnym spalaniem. Inaczej rzecz się ma z ośmiobiegowym automatem. Choć nie można odmówić mu trafnego doboru przełożeń, to wybór tej opcji pociągnie za sobą wyższe zużycie paliwa. Na każde 100 km Focus będzie palił 1-2 l więcej, czyli około 11 l przy normalnej jeździe.
Zapas miejsca we wnętrzu samochodu jest w pełni wystarczający dla czwórki dorosłych osób. Ci, którzy wybiorą kanapę, nie będą musieli narzekać na brak miejsca na głowę, kolana czy stopy. Przy przednim fotelu ustawionym dogodnie dla osoby o wzroście 1,8 m z tyłu może usiąść osoba o takim samym wzroście i wciąż cieszyć się sporym zasobem wolnej przestrzeni. Niestety, pasażerowie kanapy nie otrzymają własnych nawiewów klimatyzacji. Kabina jest dobrze wyciszona. Przy wyższych prędkościach towarzyszyć nam będzie jednak lekki szum przepływającego powietrza w okolicy przednich słupków.
Elektronika na wysokim poziomie
W ostatnich latach współzawodnictwo pomiędzy producentami samochodów przeniosło się przede wszystkim na pole elektroniki. Nowy Focus został wyposażony w system informacji i rozrywki z dotykowym ekranem o przekątnej 8 cali. W samochodzie można również zaaranżować hotspot Wi-Fi, z którym połączyć można do 10 urządzeń. Stworzono również aplikację FordPass Connect, dzięki której kierowca za pomocą urządzenia mobilnego może zdalnie sprawdzić status pojazdu, zlokalizować auto pozostawione na parkingu, a także odblokowywanie i zablokowywanie drzwi.
Focus ma również szereg systemów aktywnego bezpieczeństwa i działają one całkiem przyzwoicie. Dobrą skutecznością odznacza się adaptacyjny tempomat z funkcją zatrzymywania się i ruszania oraz system utrzymywania samochodu w pasie ruchu. Po uruchomieniu tego drugiego samochód sam skoryguje tor jazdy, by uniemożliwić jego nieplanowane opuszczenie. Nie oznacza to jednak, że dostajemy samochód niemal autonomiczny. Jeśli na dłużej puścimy kierownicę, system odczuje brak oporu i uruchomi alarm.
W kompaktowym fordzie można mieć też system zapobiegania kolizjom, asystenta martwego pola w lusterkach, system rozpoznawania znaków drogowych, ogranicznik prędkości, który dostosuje tempo jazdy do obowiązujących znaków ograniczeń, kamerę cofania i system wykrywający samochody zbliżające się do nas z poprzecznej ulicy, gdy wyjeżdżamy tyłem z miejsca parkingowego. Światła wykonane w technologii LED podczas jazdy poza miastem dostosowują swoją pracę do sytuacji tak, aby nie razić kierowców jadących z naprzeciwka.
Ciekawie rozwiązano system automatycznego parkowania w egzemplarzach z automatyczną przekładnią. Kiedy chcemy zostawić samochód, włączamy system automatycznego parkowania i wybieramy preferowany sposób ustawienia auta. Gdy system wykryje odpowiednią lukę, poprosi o przełączenie skrzyni w pozycję neutralną. Potem wystarczy już tylko trzymać przycisk systemu parkowania. Kierowca ni musi operować ani kierownicą, ani pedałami.
Ile to kosztuje?
Cennik nowego Forda Focusa jest już znany. Rozpoczyna się on kwotą 63,9 tys. zł za samochód w konfiguracji Trend z benzynowym silnikiem 1.0 o mocy 100 KM. W standardzie otrzymamy m.in. system utrzymywania samochodu w pasie ruchu, inteligentny ogranicznik prędkości, hamulec pokolizyjny czy system pomagający unikać wypadków. To całkiem nieźle. Najdroższa konfiguracja to ST-Line z bardziej sportowym i obniżonym o 10 mm zawieszeniem. Taki samochód może kosztować maksymalnie 86 tys. zł w wersji benzynowej (1.5 EcoBoost, 182 KM) lub 101,8 tys. zł w przypadku diesla (2.0 EcoBlue, 150 KM).
Focus po raz pierwszy pojawi się w wersji Vignale. To specyfikacja dla bardziej wymagających klientów. Wyróżnia się m.in. przeszyciami na desce rozdzielczej, lepszymi materiałami wykończeniowymi na niektórych powierzchniach i szerszymi fotelami w całości pokrytymi skórą. Dla ceniących komfort przygotowano również adaptacyjne zawieszenie, które ma lepiej tłumić wstrząsy na nierównych nawierzchniach.
Nowy Ford Focus trafi do sprzedaży na przełomie lipca i sierpnia. Na początku zwolennicy jednostek benzynowych będą mogli wybrać jedynie pomiędzy oferowanymi wersjami silnika 1.0 EcoBoost. Na motor o pojemności 1,5 l trzeba będzie poczekać przynajmniej do września. W porównaniu z niemiecką konkurencją Fordowi zarzucić można pewne niedociągnięcia w doborze materiałów wykończeniowych czy wykonaniu wnętrza. Focus dostarcza jednak kierowcy tak dużej dawki pozytywnych emocji, że nie sposób nie odpuścić mu małych grzeszków. Szczególnie, jeśli w planach mamy nie tylko dostojną jazdę.