Europejskie cła wychładzają chiński eksport aut. Ale Państwo Środka dalej rośnie
Nałożone przez Unię Europejską cła na produkowane w Chinach samochody elektryczne spowolniło wzrost eksportu firm Państwa Środka. Dodatkowe obciążenia nie wystarczyły jednak, by zatrzymać prognozowany na 2025 r. wzrost.
14.01.2025 09:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informuje Automotive News Europe, rok 2024 zakończył się dla chińskich producentów samochodów wzrostem eksportu o 20 proc. Zapewne mogło być jeszcze lepiej, ale Unia Europejska zdecydowała o nałożeniu ceł na powstające w Chinach elektryki. Już wiadomo, jak będą one rzutować na chińskich graczy. Według prognoz China Association od Automobile Manufacturers (CAAM), w 2025 r. eksport chińskich aut ma wzrosnąć o 5,8 proc., co przełoży się na ok. 6,2 mln samochodów.
W porównaniu z dwudziestoprocentowym wzrostem w 2024 r. wartość 5,8 proc. wygląda skromnie. Jak sprawa wygląda w szczegółach? CAAM nie podaje danych w rozróżnieniu na rodzaje napędu. Jednak zdaniem ANE w 2024 r. chińskie marki zanotowały 10 proc. spadek eksportu względem 2023 r. w przypadku aut elektrycznych (skutek ceł UE), ale za to aż 190 proc. wzrostu na hybrydach plug-in, które nie są objęte cłami.
Widać więc jak na dłoni, że cła przyniosły efekt. W porównaniu z rynkiem wewnętrznym Chin eksport wciąż jest jednak zdecydowanie mniej znaczącą stroną biznesu. Jak informuje CAAM, w 2025 r. rynek wewnętrzny Państwa Środka ma wzrosnąć o 4,7 proc., co będzie przekładało się na 32,9 mln samochodów. Wśród nich auta elektryczne i hybrydy plug-in mają stanowić 24 proc. floty. W 2024 r. było to 36 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod koniec października 2024 r. Unia Europejska ogłosiła decyzję o podniesieniu ceł importowych na chińskie samochody elektryczne, które weszły w życie 15 listopada 2024 roku. Nowe taryfy sięgają od 7,8 proc. do 35,3 proc. w zależności od stopnia subsydiowania przez chiński rząd.
Na poszczególne marki nałożono różne stawki celne: BYD, jeden z największych chińskich producentów, został objęty najwyższą stawką 35,3 proc., podczas gdy SAIC Motor, właściciel marki MG, zobowiązany jest do uiszczenia 28,5 proc.
Wprowadzenie ceł ma na celu ochronę europejskiego przemysłu motoryzacyjnego przed subsydiowaną konkurencją z Chin. Europa jest kluczowym rynkiem dla chińskich samochodów elektrycznych, odpowiadających za ok. 40 proc. ich globalnego eksportu.
W odpowiedzi na ruch UE Chiny złożyły pozew do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko wprowadzonym przez UE cłom wyrównawczym, zarzucając Unii nieuczciwe praktyki. W odpowiedzi na działania UE, chińskie ministerstwo handlu zawiesiło swoje plany inwestycyjne w krajach popierających nowe taryfy.
Unia Europejska argumentuje, że decyzja o nałożeniu ceł była konieczna w obliczu nielegalnego subsydiowania produkcji przez Chiny, co pozwalało na sprzedaż aut po zaniżonych cenach. Dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego jest to kwestia konkurencyjności i ochrony miejsc pracy.