Wyrzucą baterię, wsadzą litrowy silnik. Elektryk niemal ich pogrzebał
Fiatowi pali się grunt pod nogami. Sprawa jest na tyle poważna, że liczy się każdy kwartał. Pierwotnie Włosi zapowiadali bowiem powrót spalinowej "pięćsetki" na początku 2026 r., co nie wydaje się odległym terminem. Jean-Philippe Imparato, dyrektor operacyjny Fiata na Europę zdradził nowy, bliższy termin.
14.01.2025 | aktual.: 14.01.2025 13:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy Fiat 500 miał być hitem, a jak na razie jest kulą u nogi włoskiej marki. Elektryczny wariant bestsellera nie sprzedaje się zgodnie z oczekiwaniami. Problem z zainteresowaniem jest na tyle duży, że Fiat nie tylko regularnie musi przerywać produkcję, ale jakiś czas temu zaczął także rozważać przystosowanie elektrycznej platformy do montażu spalinowej jednostki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwotnie nowa "pięćsetka" miała być wyłącznie elektryczna. W połowie zeszłego roku Włosi oficjalnie ogłosili, że nowy Fiat 500 Ibrida, wyposażony w benzynowy silnik z miękką hybrydą, pojawi się najprawdopodobniej na początku 2026 r. Fiatowi musi ewidentnie palić się grunt pod nogami, ponieważ teraz okazuje się, że debiutu możemy spodziewać się nieco wcześniej.
Jean-Philippe Imparato, dyrektor operacyjny Fiata na Europę, podczas targów w Brukseli zdradził w wywiadzie z redakcją Autocar, że spalinowa "pięćsetka" pojawi się na rynku jeszcze w listopadzie 2025 r. Jak zapowiadano, pod maską będzie pracował litrowy silnik benzynowy (znany z "poprzedniej" 500 i Pandy) z 48-woltowym układem miękkiej hybrydy. Aby plan się udał, konieczna będzie konkurencyjna cena.
Wygląd auta będzie identyczny jak w przypadku elektrycznego odpowiednika. Powrót spalinowej "pięćsetki" nie oznacza niestety powrotu produkcji modelu do Tychów. Podobnie jak elektryk, model będzie montowany w Mirafiori.
Przedstawiciel Fiata zdradził też inne plany marki na kolejne lata. Już w 2029 r. możemy się spodziewać nowej generacji modelu 500. Ciekawie rysuje się także przyszłość Pandiny (czyli "starej" Pandy), która ma pozostać przy życiu aż do 2030 r., kiedy pojawi się następca.
Oznaczałoby to, że cykl życiowy generacji modelu będzie dłuższy, niż w przypadku i tak już rekordowego, 17-letniego żywota niedawno zdjętej z oferty "pięćsetki". Czas pokaże, czy takie manewry pozwolą Fiatowi wrócić do gry i złapać oddech.