Elektryczny F‑150 zwyciężył na Pikes Peak, choć zepsuł się po drodze
Wspinaczka na szczyt Pikes Peak staje się domeną elektryków. W tym roku Ford ponownie zajął najwyższe miejsce na podium, choć zatrzymał się na 26 sekund.
25.06.2024 | aktual.: 25.06.2024 13:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pikes Peak to szczyt w Kolorado, gdzie co roku zawodnicy "ścigają się do linii chmur". Kiedyś na tej trasie – choć jeszcze tylko żwirowej – śmigał Peugeot 405 z Ari Vatanenem, z kolei zapaleni gracze ścinali czas jeżdżąc kultowym Suzuki Escudo na Playstation. Teraz ta trasa to domena elektryków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw pojawił się Volkswagen ze specjalnie zaprojektowanym VW ID.R w klasie Unlimited. Rok temu Ford ściągnął SuperVana, który zdobył rekord w klasie Open. W tym roku Romain Dumas zasiadł za kierownicą elektrycznego F-150. Lepiej jednak powiedzieć, że konstrukcja bardziej przypomina spoiler z doczepionym do niego pick-upem.
Dumas "pokonał techniczną usterkę podczas jazdy", co oznacza, że zatrzymał się na 26 sekund żeby "zminimalizować problem" (czyli wyłączyć i włączyć auto), po czym 1600-konny F-150 Lightning SuperTruck pognał po zwycięstwo, osiągając czas 8:53.553. Pokonał w ten sposób 61 konkurentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romain Dumas Becomes the PPIHC 2024 King of the Mountain | PIKES PEAK WINNING Race Day Onboard
Dlaczego elektryki tak dobrze radzą sobie w tej rywalizacji? Pikes Peak kończy się na wysokości 1440 m n.p.m., gdzie powietrze jest rzadsze, co oznacza mniej tlenu. Mniej tlenu to mniejsza moc silnika spalinowego. Dla elektryków natomiast nie ma to znaczenia. Stąd też takie, a nie inne spoilery, które muszą sprawdzać się na całej trasie, również przy mniejszej gęstości powietrza.