Elektryczna Kia Niro ma spory zasięg i uniwersalny wygląd. Pytaniem pozostaje cena

Koreańczycy od lat romansują z alternatywnymi źródłami energii. Po napęd elektryczny sięgnęli już w 2014 roku, kiedy to do oferty wprowadzili Kię Soula EV. Teraz zaprezentowali swój drugi model na prąd, który już na starcie zapowiada się fantastycznie.

Elektryczna Kia Niro wyróżnia się tylko brakiem grilla.
Elektryczna Kia Niro wyróżnia się tylko brakiem grilla.
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Kia
Michał Zieliński

04.05.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Miejski crossover Niro, bo o nim tutaj mowa, był dotychczas dostępny w dwóch odmianach – jako tradycyjna hybryda oraz w wersji plug-in. Bardzo szybko zadomowił się na polskim rynku i w 2017 roku zajął szóste miejsce sprzedaży wśród hybryd, ustępując jedynie modelom Toyoty i Lexusa. Wkrótce do oferty dołączy trzeci wariant.

Pierwszy koncept Niro EV widzieliśmy podczas targów CES w styczniu, a teraz przyszedł czas na wersję produkcyjną. Auto miało swoją premierę w Korei Południowej, przez co nie mamy pewności, czy model na Europę będzie oferował taką samą specyfikację. Jednak jeśli zmian nie będzie sporych, może naprawdę namieszać na rynku aut elektrycznych.

Stonowany wygląd może okazać się sporą zaletą SUV-a.
Stonowany wygląd może okazać się sporą zaletą SUV-a.© Fot. Materiały prasowe/Kia

Samochód będzie dostępny w dwóch wariantach. Pierwszy, z mniejszą baterią o pojemności 39,2 kWh, przejedzie na jednym ładowaniu około 240 km. Akumulator drugiego pomieści 64 kWh, dzięki czemu zasięg wzrośnie do 380 km. Jest to podobny wynik, co w Nissanie Leaf drugiej generacji i dla większości osób będzie zdecydowanie wystarczający.

Rozmiarowo oba modele są zbliżone. Niro jest SUV-em, więc jest zauważalnie wyższe od japońskiego konkurenta, ale rozstaw osi jest dokładnie taki sam. Potencjalną przewagą auta Kii może być większy bagażnik, szczególnie po złożeniu tylnej kanapy oraz długa gwarancja. Najważniejszą kwestią jest tutaj jednak cena, a ta może okazać się dość wysoka.

17-calowe felgi aluminiowe będą dostępne w standardzie, przynajmniej w Korei.
17-calowe felgi aluminiowe będą dostępne w standardzie, przynajmniej w Korei.© Fot. Materiały prasowe/Kia

Podstawowa, hybrydowa Niro to wydatek około 86 tys. zł. Odmiana plug-in jest o 40 tys. zł droższa, co pozwala sugerować, że cennik koreańskiego "elektryka" może otwierać kwota znacznie wyższa niż 125 tys. zł. Model na rodzimy rynek ma być standardowo wyposażony w 17-calowe felgi, adaptacyjny tempomat, asystenta pasa ruchu i system awaryjnego hamowana.

Więcej szczegółów na temat odmiany na nasz rynek powinniśmy poznać w drugiej połowie 2018 roku. Do tego czasu w salonach powinna pojawić się odważniej zaprojektowana alternatywa od Hyundaia, model Kona Electric.

Komentarze (0)