Ekspert przestrzega: nie zadbasz teraz, zimą zapłacisz
Akumulator najczęściej odmawia posłuszeństwa zimą, ale ekspert ProfiAuto wyjaśnia, że to przez zaniedbania latem. Jak działa ten mechanizm, który kończy się wymianą akumulatora i narzekaniem, że kiedyś były lepsze?
28.08.2023 | aktual.: 28.08.2023 12:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem eksperta ProfiAuto Serwis akumulator zimą nadaje się do wymiany nie z powodu niskich temperatur, lecz głównie z powodu zaniedbań w okresie letnim. Mechanizm powstawania "usterki" jest prosty i następujący.
Latem samochody często stoją w promieniach słońca, więc nagrzewa się również akumulator. Z powodu temperatury mocno przyspieszają w nim procesy chemiczne. Z jednej strony sprawia to, że akumulator od razu jest gotowy do działania, ale z drugiej zwiększa się zjawisko korodowania kratek akumulatora.
Dłużej nieużywany akumulator stojący w upale potrafi się sam rozładować. A pomagają mu liczne urządzenia w nowoczesnych samochodach, które również w czasie postoju pożerają prąd. Latem jednak samochód nie potrzebuje dużej energii do rozruchu silnika, więc nie zauważamy, że bateria ledwo zipie.
Zmęczony wysokimi temperaturami akumulator jest już wewnętrznie zniszczony i przychodzi zima. Procesy chemiczne spowalniają wraz ze spadkiem temperatury, spada też teoretyczna pojemność akumulatora, a uruchomienie zimnego silnika wymaga większej energii. Akumulator potrzebuje też trochę czasu na wzbudzenie. Po tym, co "przeżył" latem, niechętnie współpracuje i nawet po naładowaniu może nie nadawać się do eksploatacji.
– Można więc łatwo podsumować, że akumulator "pada zimą" nie dlatego, że wykańczają go niskie temperatury, tylko dlatego, że przez całe lato intensywnie pracował i się zużył, a niskie temperatury tylko to obnażyły – wyjaśnia Dariusz Chochel ekspert sieci ProfiAuto Serwis.
Co poszło nie tak?
Najczęściej przyczyną takiego stanu rzeczy są zaniedbania w okresie letnim. Przyspieszone procesy chemiczne negatywnie odbijają się na trwałości akumulatora, ale można go zregenerować ładując. Nawet jeśli nie macie problemu z uruchomieniem auta, warto co jakiś czas naładować akumulator.
– Nie zrobimy mu krzywdy, jeśli naładujemy go wiosną, latem i jesienią. Ładowanie wiosną odświeży baterię po zimie, latem zaś pozwoli utrzymać dobrą kondycję w czasie upałów, a jesienią przygotuje go do zimy. Jeśli mamy dobry akumulator i tak o niego zadbamy, możemy zapomnieć o jakichkolwiek problemach z rozruchem auta w okresie zimowym. Warto tylko pamiętać o dobrej ładowarce i – mimo wszystko – okresowej kontroli – radzi ekspert ProfiAuto Serwis.
Jeśli zaniedbamy akumulator przez 2-3 lata, może się okazać że trzeciej zimy znów nada się tylko do wymiany. Potem narzekamy, że kiedyś akumulatory były trwałe, a teraz nie są. Warto jednak zwrócić uwagę, że lata kiedyś nie były tak upalne, a samochody nie były takimi pożeraczami prądu jak obecnie. Regularnie ładowany akumulator może posłużyć bardzo długo, tylko należy o nim pamiętać. Jeśli w tym roku tego nie robiliście, warto o tym pomyśleć.