Detroit Diesel i amerykańskie dieselgate
Amerykańska firma Detroit Diesel produkująca silniki do ciężkich pojazdów została ukarana w Stanach Zjednoczonych za niespełnienie norm emisji tlenków azotu i złamanie ustawy o czystym powietrzu Clean Air Act.
10.10.2016 | aktual.: 01.10.2022 21:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawa dotyczy 7786 silników wysokoprężnych zasilających pojazdy ciężkie, wyprodukowanych w 2010. Według amerykańskiej organizacji EPA, która wyeliminowała już z lokalnego rynku silniki TDI koncernu Volkswagena, jednostki napędowe Detroit Diesel przekraczają dopuszczalne normy emisji tlenków azotu przewidziane na rok 2010. Produkcję tych silników rozpoczęto w 2009 roku, ale zakończono w 2010 i wtedy też wprowadzono do obrotu. Wówczas nastąpiła zmiana wymogów. Detroit Diesel twierdził, że silniki nie musiały spełniać wymogów na rok 2010, ale urzędy były innego zdania.
Spółka zależna od Daimler Trucks North America w ramach ugody zgodziła się na zapłacenie 14 mln kary oraz wydania kolejnych 14,5 mln dolarów na wymianę jednostek napędowych na takie, które wymagane normy spełniają. Dotyczy to konkretnie lokomotyw i autobusów szkolnych, czyli pojazdów transportu publicznego.
Cynthia Giles z EPA deklaruje, że organizacja będzie pilnować tego, by producenci silników diesla przestrzegali ustawy Clean Air Act, która chroni społeczeństwo przed takimi chorobami jak astma i choroby płuc. Niezależnie od producenta będzie doprowadzać do surowych kar wymierzanych w koncerny oszukujące społeczeństwo i urzędy USA.
Przypominamy, że firma Detroit Diesel Corporation wraz z kilkoma innymi została już w 1998 roku przyłapana przez EPA na wprowadzeniu do sterowania silnikiem oprogramowania fałszującego, które powodowało trzykrotne zmniejszenie emisji spalin podczas testu homologacyjnego.