Poradniki i mechanikaCzy można pomijać biegi w manualnej skrzyni? To zależy od kilku czynników

Czy można pomijać biegi w manualnej skrzyni? To zależy od kilku czynników

Manualne skrzynie biegów mają tę przewagę nad automatami, że pozwalają wybrać dowolne przełożenie w niemal każdym momencie, a co za tym idzie, również pomijać niektóre biegi. Pytanie tylko czy taka praktyka jest zdrowa dla napędu?

Manualna skrzynia biegów ma wiele zalet, ale warto wiedzieć, jak z nich korzystać
Manualna skrzynia biegów ma wiele zalet, ale warto wiedzieć, jak z nich korzystać
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Aleksander Ruciński

22.09.2021 | aktual.: 15.10.2024 07:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mimo sukcesywnego wzrostu popularności przekładni automatycznych, manuale wciąż stanowią najpopularniejszy rodzaj skrzyni biegów w pojazdach jeżdżących po polskich drogach. Zmiana poszczególnych przełożeń to dla większości kierowców rutynowa czynność.

Niewielu jednak zastanawia się nad ewentualnymi błędami, które przy niej popełnia. Czy pomijanie niektórych biegów jest jednym z nich? Nie, ale tylko pod warunkiem, że robimy to z głową. Warto też pamiętać, że cały proces różni się w zależności od tego, w jakim kierunku zmieniamy przełożenie. Pomijając biegi w górę, czekają nas bowiem inne "pułapki" niż w przypadku redukcji.

Pomijanie biegów podczas zmiany przełożeń na wyższe

To częsty trik stosowany przez niejednego kierowcę. Co więcej, zalecany również przez instruktorów ecodrivingu. Trudno się temu dziwić - w końcu im wyższe przełożenie, tym niższa prędkość obrotowa silnika, a z co za tym idzie, także spalanie. I właśnie o prędkość obrotową chodzi.

Klasyczna sytuacja - kierowca chce jak najszybciej rozpędzić swoje auto do wyższej prędkości. Jadąc na 2. biegu, wkręca silnik na wyższe obroty, a po osiągnięciu żądanej prędkości od razu wbija 4. przełożenie, pomijając trójkę. Cały proces jest płynniejszy i szybszy niż w przypadku przejścia przez kolejne biegi. Ale czy zdrowy dla napędu?

Tak, choć tylko pod warunkiem, że prędkość obrotowa silnika po wbiciu wyższego biegu nie spadnie zbyt nisko. Przykładowo - rozpędzamy się do 60 km/h na 2. biegu, obrotomierz wskazuje 4000 obr./min. wrzucamy czwórkę, a obroty spadają do 2000 obr./min., co w większości przypadków można uznać za wartość pozwalającą zarówno na dalsze przyspieszanie, jak i jazdę ze stałą prędkością.

Gdybyśmy jednak zmienili bieg z 2. na 5., obroty mogłyby spaść poniżej 1500 obr./min. co stanowiłoby obciążenie dla układu przeniesienia napędu oraz samej jednostki. A jak wygląda odwrotna sytuacja?

Pomijanie biegów przy zmianie przełożeń na niższe

Czy można pomijać biegi również podczas redukcji? Wielu kierowców, szczególnie w autach benzynowych z wolnossącym silnikiem, robi to np. przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania. Przykładowo - jedziemy spokojnie 80 km/h na 5. biegu, obrotomierz wskazuje 2000 obr./min. i chcemy jak najszybciej wyprzedzić auto przed nami. Przejście na 3. bieg zwiększy prędkość obrotową silnika do ponad 3000 obr. min. (przy której starsze benzyniaki dopiero "budzą się do życia"), a tym samym sprawniej wykonać cały manewr.

Warto jednak pamiętać, że gwałtowny wzrost obrotów może być znacznie bardziej szkodliwy niż ich spadek. Zbyt ostra redukcja oznacza bowiem nie tylko duże obciążenie dla układu przeniesienia napędu, ale też np. ryzyko zablokowania kół i utraty przyczepności na śliskiej nawierzchni. Bardziej doświadczeni kierowcy poprzedzają więc przejście na niższy bieg, podniesieniem obrotów silnika poprzez delikatne wciśnięcie gazu, co pozwala zminimalizować negatywne efekty ostrych redukcji. Międzygaz to jednak osobny temat, o którym więcej przeczytacie w poniższym tekście.

Najważniejsze są właściwe obroty

Czy zatem można pomijać biegi w manualnej skrzyni biegów? Tak, ale tylko pod warunkiem, że pilnujemy właściwej prędkości obrotowej silnika. To wartość inna dla każdego samochodu i silnika, a jej poznanie wymaga pewnego wyczucia. Z pewnością mniej ryzykowne i łatwiejsze jest pomijanie biegów przy zmianie przełożeń na wyższe, co zresztą praktykuje wielu kierowców.

Redukcje o kilka biegów na raz to z kolei nieco wyższa szkoła jazdy. Biorąc pod uwagę ewentualne ryzyko utraty przyczepności i siły działające na napęd, trudno polecać tę technikę do spokojnego przemieszczania się na co dzień.

Komentarze (23)