Continental czarno widzi przyszłość silników Diesla w samochodach osobowych
Dyrektor generalny firmy Continental, Elmar Degenhart twierdzi, że afera spalinowa wywołana przez EPA, na której ucierpiał koncern Volkswagena jest początkiem końca silników Diesla. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych.
04.01.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Elmar Degenhart w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Boersen-Zeitung powiedział iż szacuje, że nadchodzi zmierzch silników Diesla w samochodach osobowych w USA i być może również na świecie. Przyszłość widzi w napędzie elektrycznym, zarówno pobierającym energię z sieci jak i z ogniw wodorowych. Tu wystarczy, że ceny wodoru pójdą w dół, a opłacalność napędu elektrycznego trochę wzrośnie.
Tak na dobrą sprawę w Stanach Zjednoczonych samochody osobowe z silnikami Diesla to prawdziwy margines, około 1-3 proc. rynku. Olejem napędowym napędzane są pojazdy użytkowe, w tym pick-upy, które również są tam tak traktowane. Natomiast rynek aut osobowych z silnikiem Diesla jest niewielki i niemal w całości należał do… Volkswagena. To już przeszłość. Volkswagen z TDI jest spalony w USA. Niemiecki koncern promował tam swoje silniki TDI pod hasłem Clean Diesel jako czyste źródło napędu odbierając część klientów. Wydawać by się mogło, że 3 proc. to niewiele, ale jeżeli popatrzeć na skalę… w Stanach Zjednoczonych sprzedaje się około 8 mln samochodów rocznie. Z tego tylko 1 proc. to już 80 tys. samochodów. Co więcej, amerykanie coraz bardziej przychylnym okiem spoglądali na Golfy, Jetty i Passaty TDI bijące rekordy w zużyciu paliwa, rzekomo czyste i realnie oszczędne, aż tu nagle pojawiła się EPA i tak rozpoczęła się afera spalinowa, jedna z największych w historii motoryzacji.
W aferę zamieszano również niektóre firmy będące poddostawcami dla Volkswagena, m. in. dostarczające sterowniki. Jedną z nich jest Bosch, ale inną także konkurencyjny Continental. W obu przypadkach firmy dostarczały jedynie urządzenia według standardów Volkswagena, ale już samo oprogramowanie powstawało w firmie produkującej silniki. Elmar Degenhart z Continentala oświadczył, że jego firma nie ma absolutnie nic wspólnego z aferą, przy okazji wspominając o ogólnych trendach i przyszłości silników Diesla, których nie widzi także w Japonii i Chinach, a to przecież bardzo ważne rynki światowe.
W Europie diesle wciąż cieszą się dużym powodzeniem, a producenci samochodów obecnie nie mogą sobie pozwolić na brak takiej jednostki w ofercie. I choć diesle stanowią około 53 proc. napędów samochodów osobowych na naszym kontynencie, to i u nas zaczynają być skazą na idealnej wizji czystej komunikacji. Otwartą walkę z TDI, HDI, CRDI i innymi skrótami z literką D zapowiedziała już Francja, pomimo iż francuskie koncerny wręcz słyną z takich napędów. To samo dotyczy Wielkiej Brytanii, na której ulicach diesle nie są już mile widziane. Nawet na naszym rynku diesle tracą popularność, choć powód jest zupełnie inny. Nam jeszcze tak nie przeszkadza smog i brudne spaliny, ale wysokie koszty zakupu, eksploatacji i napraw. Czy niebawem diesle wrócą tam, gdzie ich historyczne miejsce, czyli do ciężarówek? Patrząc na przyszłe regulacje prawne i normy emisji spalin wydaje się, że jest to nieuniknione.