Citroën C1 znika z rynku. Bezpośredniego następcy nie będzie
Po 17 latach i dwóch generacjach najmniejszy spalinowy model w gamie Citroëna oficjalnie znika z rynku. Tym samym żegnamy kolejnego przedstawiciela segmentu A. Jego miejsce pośrednio zajmie większy C3 oraz mniejszy elektryk Ami.
28.01.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedyś stanowiły codzienność europejskich miast, dziś powoli stają się wymierającym gatunkiem. W dobie coraz ostrzejszych norm emisji spalin, wymogów bezpieczeństwa i rosnącej inflacji samochody segmentu A przestają mieć ekonomiczne uzasadnienie. Nic więc dziwnego, że Citroën nie zdecydował się stworzyć następcy dla C1.
Samochód produkowany we współpracy z Peugeotem i Toyotą w czeskim Kolinie po 17 latach i dwóch generacjach ostatecznie znika z rynku. W wielu krajach Europy był niedostępny już od dawna. Teraz jednak światło zgasło na dobre.
Toyota zmieniła bliźniacze Aygo w crossovera własnej konstrukcji, który marketingowo i cenowo będzie pozycjonowany wyżej niż dotychczas. Peugeot i Citroën postanowili natomiast odpuścić. Zgodnie z komunikatem producenta klientom zostaje większa alternatywa w postaci C3 oraz malutkie, elektryczne Ami.
By nie być gołosłownym, Citroën wprowadzi na niektórych rynkach tańszą wersję wyposażeniową C3 o nazwie You. Takie auto właśnie zadebiutowało w Wielkiej Brytanii z ceną 12 995 funtów, co czyni je tańszym od najdroższego dotychczasowego wydania C1, przy zachowaniu przyzwoitego wyposażenia (klimatyzacja i tempomat są w standardzie).
To miły ukłon w stronę klientów, co nie zmianie faktu, że małe auta przestają być priorytetem producentów. 108, C1 czy spalinowe Twingo to niestety dopiero początek.