Citroën C‑Elysée został odmłodzony
Tani i popularny sedan Citroëna jest z nami od początku 2013 roku. Francuzi uznali, że najwyższy czas na lifting i nieco odświeżyli swoją propozycję. Zmiany są niewielkie, lecz zdecydowanie na plus.
14.11.2016 | aktual.: 14.10.2022 14:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie oszukujmy się. C-Elysée nie powstał po to, aby wygrywać konkursy piękności. To tanie, proste i pojemne auto stworzone głównie z myślą o słabiej rozwiniętych rynkach. Dotychczas prezentowało się ono co najwyżej przeciętnie. Styliści Citroëna przyłożyli się jednak do face liftingu, wykonując kawał dobrej roboty. Dzięki kilku detalom, znacząco poprawili prezencję sedana, czyniąc go nowocześniejszą, a przez to znacznie atrakcyjniejszą propozycją.
Auto zyskało przeprojektowaną atrapę chłodnicy, która w parze z nowym zderzakiem, światłami do jazdy dziennej LED, kwadratowymi lampami przeciwmgielnymi i reflektorami o nowym kształcie sprawia, że C-Elysée wygląda dojrzalej i masywniej. Nie wygląda już jak ubogi krewny pozostałych modeli francuskiego producenta. Pytanie tylko, czy uboższe wersje wyposażeniowe będą sprawiać równie pozytywne wrażenie.
Z tyłu także czeka nas niespodzianka, w postaci świateł wykonanych w technologii 3D. Zgrabne grafiki nadają oświetleniu więcej głębi, a przede wszystkim świeżości. Widać to szczególnie w połączeniu z nowymi lakierami nadwozia: Lazuli Blue i Aluminium Grey, które są liftingowym standardem. Podobnie jak nowe wzory felg i kołpaków.
A co z wnętrzem? W topowych wersjach zagości 7-calowy, dotykowy wyświetlacz multimediów współpracujący z Android Auto i Apple CarPlay, rozpoznaje też głos i łączy się za pośrednictwem Bluetooth. Oczywiście na pokładzie możemy znaleźć także nawigację, choć biorąc pod uwagę raczej budżetowy charakter pojazdu, mało kto zdecyduje się na tę opcję.
W zależności od rynku klienci mogą mieć do wyboru nawet cztery silniki. Rolę bazowej jednostki pełni 82-konny, benzynowy motor PureTech. Chętni na więcej, mogą wybrać 115-konną opcję VTi, a fani diesla zdecydują się zapewne na 90 lub 100-konne HDi. Do wyboru 6-biegowa skrzynia manualna lub automat o takiej samej liczbie przełożeń.
Odświeżony Citroën C-Elysée trafi do salonów w pierwszym kwartale 2017 roku. Na razie trudno wypowiadać się na temat cen, czy specyfikacji na polski rynek. Mamy tylko nadzieję, że mimo zmian, auto nadal będzie przystępne cenowo, gdyż właśnie to w dużej mierze decyduje o jego popularności.