Brembo zaprezentowało Sensify. To może być przełom na miarę ABS‑u

Teoretycznie w kwestii hamowania trudno wymyślić coś nowego, ale firma Brembo – jeden z czołowych producentów układów hamulcowych – poszła o krok dalej. Nowy układ Sensify ma znacząco podnieść możliwości zatrzymania auta i utrzymania go na wyznaczonym pasie ruchu.

Sensify podczas testów
Sensify podczas testów
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

27.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Producent nie może nachwalić się stworzeniem sztucznej inteligencji kontrolującej układ hamulcowy, choć jest to stwierdzenie mocno na wyrost. Tak naprawdę są to dwa układy (po jednym na każdej osi), które — biorąc pod uwagę sygnały napływające z czujników (prędkość, przyczepność, masę pojazdu) — są w stanie zaaplikować odpowiednią moc hamowania na każde koło, w zależności od potrzeb.

Przekrój systemu
Przekrój systemu© mat. prasowe

Choć cały układ korzysta ze sprawdzonych produktów Brembo, tak pojawiła się tutaj jedna, istotna zmiana. W Sensify ograniczono rolę hydrauliki, stawiając na rozwiązania elektromechaniczne. Powodem był przede wszystkim czas działania.

Dobranie siły hamowania do każdego koła przynosi też więcej korzyści: większą stabilność auta w przypadku zadziałania systemu ABS, mniejszą szansę na przegrzewanie się układu (i przez to zwiększania sił działających na inne części), jak i mniejsze zużycie klocków hamulcowych, które pracują w optymalnych warunkach.

Sensify ma pojawić się w pojazdach klasy premium, lecz przedstawiciele Brembo nie chcą jeszcze podać, o jakiej marce mowa. Pierwsze egzemplarze aut z Sensify mają wyjechać na drogi w 2024 roku, a system miałby stać się standardem w 2030 roku. Sam producent potwierdza, że takie rozwiązanie przynosi jeszcze większe korzyści nie tyle w samochodach osobowych, co w pojazdach dostawczych i ciężarówkach. Tam, w zależności od ciężaru auta i jego ładunku, Sensify może się wykazać.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)